Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2010, 13:40   #74
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie wyglądało na to, by któryś z kompanów miał ochotę podążyć głębiej w puszczę. Los goblinów stanowił dostateczne ostrzeżenie dla wszystkich, prócz kompletnych głupców.
Nim jednak zdążyli chwycić nosze i ruszyć w stronę, skąd przyszli, wśród drzew dał się dostrzec jakiś ruch.
- Na Panią Lasu... - wyszeptał Eburon.
W pierwszym momencie nie był pewien, czy to czasem nie zbliża się ogromny wilk, który zmasakrował gobliny, ale na szczęście okazało się, że zbliżają się zdecydowanie bardziej przyjaźnie nastawione istoty, a wśród nich - Oskar.

- Lajl walczył z wilkiem w obronie Malay'a i Iana - w wielkim skrócie Eburon zrelacjonował ich przygodę. - Dobrze, że cię znaleźliśmy, Oskarze.

Kro kogo znalazł, to było pojęcie względne, ale najważniejsze było to, że wreszcie byli razem. Przynajmniej w większości.

- Nie możemy tu zbyt długo bawić - powiedział druid. - Co widać. Proponowałbym jak najszybciej wyjść z tej części Puszczy, a potem przemknąć się na wschód. Jeśli jakieś gobliny nie staną nam na drodze, to dojdziemy nad rzekę.
- Trochę wody dobrze zrobi każdemu z nas, a po drodze można by spróbować coś upolować.
- Chociaż rosołu dla rannego nie ugotuję
- dodał.
 
Kerm jest offline