Anzelm
Emocje zakorzenione tak głęboko, ukrywane z całych sił powracają z każdym słowem tego człowieka. Strażnik pobudzony nietypową sytuacją nie dba o to, jak wypowiada swe myśli. Przedstawiciel prawa dumny i pewny siebie. Phy! ...Pamiętaj o obietnicy, on nie jest tego wart, a i pora nie jest stosowna... Zobaczymy jak długo się będzie cieszyć nim nieumarli nadejdą i przyjdzie mu walczyć u naszego boku? Dla niego lepiej by tak się nie stało, bo... Czuję jak ktoś łapie mnie za rękaw szaty. Odwracam gwałtownie głowę. To Fosht'ka. Rzucam jeszcze ostatnie spojrzenie strażnikowi i odchodzę na bok prowadzony przez towarzyszkę.
[user=345,721,1078]
Odrobinę rozśmieszyły mnie pierwsze słowa kobiety, co pozwoliło oderwać uwagę od niedawnej 'prawie kłótni'. -"A czy jest jakiś schemat zachowań kapłanów, że moje wydaje Ci się nietypowe?" -mówię, z pewnym rozbawieniem, po czym poważnieje -"Ale co do jednego się nie mylisz, w przeciwieństwie do większości kapłanów ja nie mam bladego pojęcie o sposobach magicznego, bądź tradycyjnego leczenia. Nie takie było moje zadanie i nie takie szkolenie otrzymałem. Przykro mi, ale nie będę tu w stanie nic pomóc."
[/user] |