23-04-2006, 08:47 | #561 |
Reputacja: 1 | Maureen Dziewczyna stoi skonfundowana i jakby odcięta od dyskusji jaka wywiązała się wokół. Jej myśli zaprzątnięte były szokującą wiadomością strażnika. Nieumarli? Czy było to normalne zjawisko na wyspie, czy też powstanie oddziału "żywych trupów" spowodowało ich przybycie? Ach, nie może ciągle powiązywać każdego wydarzenia na wyspie, zwłaszcza tego negatywnego, z pojawieniem się jej i piątki towarzyszy. Jakie by jednak podłoże nie było, jeśli chcą dalej się mieszać w sprawy mieszkańców, będą musieli walczyć... Łowczyni zacisnęła mocniej dłoń na łuku. Jej wiedza na temat zombie była nikła. Czy zdąży iść do biblioteki dokształcić się nieco, czy też lepiej spytać kogoś z obecnych o metody walki? Z jednej strony nie chciała wyjść na niekompetentną, z drugiej - spytanie wprost zaoszczędziłoby jej czasu. Spojrzała już całkiem przytomnie po zebranych. Phaere chwilowo była sama. Choć Maureen nie bardzo pragnełą wdawać się w dyskujsje z drowką, postanowiła zaryzykować. Coś jej mówiło, że czasu zostało niewiele. - Słuchaj, mam pytanie - powiedziała wprost podchodząc do Phaere- Czy możesz mi udzielić porady, jak walczyć z nieumarłymi? Jakie metody są najbardziej skuteczne? Nie czuję się mocna w tym temacie, a chciałabym dać z siebie wszystko, jeśli dane nam będzie stanąć do walki. Czy ich w ogóle można pokonać, czy tylko chwilowo zatrzymać? - patrzy niepewnie na drowkę. Oby tylko nie zaczęła na nią krzyczeć. |
24-04-2006, 00:16 | #562 |
Reputacja: 1 | Anzelm Emocje zakorzenione tak głęboko, ukrywane z całych sił powracają z każdym słowem tego człowieka. Strażnik pobudzony nietypową sytuacją nie dba o to, jak wypowiada swe myśli. Przedstawiciel prawa dumny i pewny siebie. Phy! ...Pamiętaj o obietnicy, on nie jest tego wart, a i pora nie jest stosowna... Zobaczymy jak długo się będzie cieszyć nim nieumarli nadejdą i przyjdzie mu walczyć u naszego boku? Dla niego lepiej by tak się nie stało, bo... Czuję jak ktoś łapie mnie za rękaw szaty. Odwracam gwałtownie głowę. To Fosht'ka. Rzucam jeszcze ostatnie spojrzenie strażnikowi i odchodzę na bok prowadzony przez towarzyszkę. [user=345,721,1078] Odrobinę rozśmieszyły mnie pierwsze słowa kobiety, co pozwoliło oderwać uwagę od niedawnej 'prawie kłótni'. -"A czy jest jakiś schemat zachowań kapłanów, że moje wydaje Ci się nietypowe?" -mówię, z pewnym rozbawieniem, po czym poważnieje -"Ale co do jednego się nie mylisz, w przeciwieństwie do większości kapłanów ja nie mam bladego pojęcie o sposobach magicznego, bądź tradycyjnego leczenia. Nie takie było moje zadanie i nie takie szkolenie otrzymałem. Przykro mi, ale nie będę tu w stanie nic pomóc." [/user] |
24-04-2006, 16:31 | #563 |
Reputacja: 1 | Bast Witajcie zwraca się do towarzyszy poczym odwraca się w stronę Nathiela. -Owszem kupiłem mapęi chętnie jej użycze jeśli tego chcecie. Po tych słowach zaczął grzebać w swoim plecaku i po krótkich poszukiwaniach wyciągnął z niego mape którą podał dla drowa. Czy mógłby ktoś mnie wtajemniczyć w plany naszej drużyny? Bo widze że chyba kroi się coś większego a chciałbym być zorientowany w temacie. |
25-04-2006, 22:17 | #564 |
Reputacja: 1 | Phaere Na słowa strażnika o tym, co majaczył ranny, drowka otworzyła szeroko oczy. Musicie się przygotować na atak nieumarłych!- powiedziała prędko do strażnika. Ze zdenerwowaniem słuchała pytania Maureen. Nie wiem zbyt dużo na ich temat, ale słyszałam, że szkielety są dość odporne na rany kłute i cięte, więc zalecane jest atakowanie ich broniami obuchowymi. Może Anzelm będzie wiedział na ten temat coś więcej, w końcu jest kapłanem. - odpowiedziała szukając wzrokiem towarzysza. Kątem oka zauważyła, że Bast posiada mapę. Przynajmniej jedno miała z głowy, jeśli przeżyją nie będą musieli jej kupować. Drowka nie wiedziała, co robić. Podeszła do Nathiel`a i Bast`a: Walczyliście kiedyś z nieumarłymi?-zapytała. Wiedziała jak głupio musi brzmieć to pytanie, ale chciała wiedzieć, czy ktoś z drużyny będzie potrafił z nimi walczyć. Niestety ona nie wiedziała na ten temat zbyt dużo. Nigdy nie interesowała się walką.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
25-04-2006, 23:03 | #565 |
Reputacja: 1 | PAN ROBERT dla ciebie ! - ryknął na Fosht'kę strażnik z mieczem - Bablacie o szacunku czy wychowaniu to zacznijcie od siebie. I odpowiadać na pytania kapłana !! Bo na razie bredzicie jak nieprzymierzając Derek w malignie. Spokój! - odwrócił się do niego Robert, po czym rzekł stanowczo do Phaere, starając się na powrót zwrócić na siebie jej uwagę - Zamiast panikować proszę raz jeszcze aby pani wyjaśniła jasno i szczegółowo sytuację. Co i skąd wie - czy też przypuszcza pani - taką herezję jak obudzenie umarłych? A o Dereka proszę się nie obawiać. - to do odchodzącej Fosht'ki - Nasi lekarze i kapłani są pierwszorzędni i taką chorobę rozpoznają w mgnieniu oka. |
26-04-2006, 21:20 | #566 |
Reputacja: 1 | Nathiel -No dobra, wiemy co nam zagraża. Wiadomo również, że umarli bez powodu i bez odpowiedniej czyjejś mocy sami nie powstaną z grobów. Ktoś musi umarłych wezwać, czyli aby ich się pozbyć należy dotrzeć do tego kto ich sprowadził. Phaere może w Twojej wizji jest coś na ten temat? Było by to bardzo przydatne dla nas wszystkich. Musimy też dobrze przysposobić się na walkę z tymi trupami. A najlepszą metodą jest nie dać się nawet zadrapać... Trzeba być szybkim i dokładnym. Może wiecie też w co można by się zaopatrzyć, znaczy w jakie mikstury, które by pomogły uleczyć, bądź w znacznym stopniu ograniczyć efekt ich jadu? Można by się wybrać do zielarza, bądź do sklepiku w mieście jakiegoś. Co wy na to? |
27-04-2006, 12:50 | #567 |
Reputacja: 1 | Phaere Nie wiem, kto mógłby mieć nad nimi władzę.-powiedziała do Nathiel`a. Drow najwyraźniej wiedział jak walczyć z nieumarłymi. Raczej mają nikłe szanse na odnalezienie osoby dysponującą mocą, dzięki której ma władzę nad trupami. Podeszła bliżej Roberta Panie Robercie - zaczęła próbując zachować spokój. Proszę mnie natychmiast zaprowadzić do Sylvan`a, nie mogę czekać, albowiem w takiej sytuacji ważnej jest każda minuta. - spokojnie powiedziała unosząc dumnie podbródek. Przecież nie będzie rozmawiała na tak ważny temat, ze zwykłym strażnikiem, niepotrafiącym pojąć rzeczy, które zrozumie kapłan.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
29-04-2006, 17:48 | #568 |
Reputacja: 1 | Fosht'ka Spojrzała przepraszająco na wrzeszczącego strażnika z mieczem. Faktycznie powinna zwrócić się do Roberta per "panie".. - Ale czy ona mówiła coś o wychowaniu? - zapytał zdziwiony kruk, nie doczekał się jednak odpowiedzi ze względu na ruchome miejsce pobytu. Fosht'ka nie odpowiedziała nic na uwagę Roberta; zostawiła mu tylko smutny uśmiech. [user=345, 1078]Skrzywiła się do siebie. - Przepraszam.. Zdarza mi się myśleć stereotypowo. Pożałowania godne, nie? Szkoda, że się na tym nie znasz - zmartwiła się.[/user] Wróciła zmartwiona do reszty. - Może przejść się z tobą? - złożyła Phaere propozycję. - Znam się trochę na umarlakach, może mogłabym pomóc w wyjaśnieniach?.. - Kruk nie mógł się powstrzymać: - Jasne, wiemy, że wywołują ból brzucha i wymioty - wykrakał ze zniesmaczonym wyrazem dzioba. Wspomnienia z pewnej przycmentarnej karczmy były wciąż świeże; wcale nie miał ochoty znów spotykać tych stworów.
__________________ - Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja. - (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada. |
29-04-2006, 19:52 | #569 |
Reputacja: 1 | Maureen Poczuła się bezradna. Może jednak pomysł z biblioteką nie był taki zły... z drugiej strony, powinna trzymać się blisko reszty drużyny. Przynajmniej dopóki coś nie zostanie ustalone lub grupa nie rozdzieli się swoim zwyczajem. Zastanawiała się też, czy wobec tego nie należałoby najpierw zajać się nieumarłymi a dopiero potem ruszyć do wioski. W tym momencie losy wyprawy były chyba oczywiste. Anzelm stał chwilowo sam, postanowiła więc wykorzystać ten moment. - Ale się porobiło- szepnęła - Chyba musimy przełożyć wycieczkę na kiedy indziej. Dobrze chociaż, że Sylvan zdążył dać mi wskazówki co do podróży. Choć narazie nie przydadzą nam się jak widać... Mamy pilniejsze sprawy do zrobienia. Znasz może sposoby walki z nieumarłymi? Pytam na wypadek, jakbyśmy zmuszeni byli do konfrontacji. Choć, prawdę mówiąc, wolałabym tego uniknąć... |
07-05-2006, 21:52 | #570 |
Reputacja: 1 | Bast Widząc że drużyna zatopiła się w rozmyślaniach. Pół-elf ruszył przez tłum w kierunku wieży w której wczoraj spotkał astronoma. Nie zwracając uwagi na ból w opatrzonym ramieniu biegł tak szybko jak mu na to pozwalał zebrany w świątyni tłum. Może ten stażec dostarczy dowodów tym nie do wiarkom myślał Bast. |