Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2010, 22:40   #20
Rykoszet
Banned
 
Reputacja: 1 Rykoszet nie jest za bardzo znany
Simba

Spider-man odwzajemnił uśmiech. Był to bardzo smuty uśmiech.
'Masz racje, ale gdy Kronos będzie już pokonany, gdy przyniesiemy szanse na lesze jutro temu światu zadam ci pytanie. Teraz jeszcze do niego nie dojrzałeś. Ciekawy jestem jak mi wtedy odpowiesz. Wierzę w ciebie młody, wierze w was młodych bohaterów. Wierzę w wasze zwycięstwo. Teraz przygotuj się, za dwie godziny mam dla was przemiły trening w jednym z tych pokojów symulacyjnych. '
Wyszedł zwabiając po drodze szklaną zlewkę i gumowy korek do niej.

Herbalist

Michael chodził zamyślony czego sutkiem było wpadnięcie na Pajączka niosącego pod pachą jakiś szklany pojemnik. Ten chyba też myślał o niebieskich migdałach, bo obydwaj upadli na podłogę.
'A, przepraszam' powiedział wstając i pomógł podnieść się z podłogi młodemu mutantowi.
Pajączek spojrzała nietoperza dzielnie trzymającego się ramienia Herbalista. Pogłaskał do po łepku, a malec zmrużył oczy poddając się pieszczocie.'
'Teraz fajna sztuczka, której nauczyłem się jakiś czas temu i nie nie powiem jak, bo dalej czarki mnie przechodzą po plecach gdy o tym myślę.'
Przykłak na jedno kolano i otworzył pojemnik. Znikąd pojawił się kolumna małych robaczków. Pajączków, jakiś żuczków i tym podobnych. Wmaszerowały grzecznie do pojemnika.
Do Michaela nagle dotarło co zrobił. Jakimś sposobem potrafił się porozumiewać z owadami i pajęczakami. Niezwykła zdolność (wygrzebałem to ze stery moich komiksów, zdolność nabyta za sprawą jednej mutantki zwanej The Queen – przypis MG)
'Proszę powiedział Peter podając Michaelowi napełnioną do połowy zlewkę. 'Tylko zatkaj jak Strzelec już się naje. Na pewno się rozlezą jak mnie nie będzie w pobliżu. A poros łażenia, za dwie godziny mamy trening. Obecność obowiązkowa stroje wieczorowe już nie
Puścił mu oko i odszedł spokojnym krokiem.

War Machine

Naprawienie zbroi Noego nie było trudne. Szczególnie, że uszkodzenia nie były poważne, a miała na sowim koncie tylko jedną jazdę próbną. Steve właśnie kończyła naprawiać repursor w lewej ręce i już miała się zająć śladami na klatce piersiowej gdy usłyszała uprzejme pukanie o metalowe drzwi. Nie były specjalnie grube więc wyło dobrze słychać.
'Mamy trening za dwie godziny' usłyszała głos Parkera. 'Wszyscy dostali ustne zaproszenia, ale trzeba się zjawić. Nie za pomnij Steve!'
Słychać było jego oddające się kroki nowojorskiego bohatera. Dwie godziny, bez problemu powinna zdarzyć.
 
Rykoszet jest offline