Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2010, 12:57   #82
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Witam, ze slonecznej bulgarii.

Zwarzywszy, ze pisze z palmtopa, nie wrzuce posta prosto do sesji, ale poprosze o nastepna osobe ktora bedzie odpowiadac, lub MG o wrzucenie mojego posta, z dodaniem polskich znakow.


Po odprawie na której głownie milczał wybrał się do swojej kajuty a następnie do sali treningowej. Zastanawiał się, nad tym czy powinien wystepowac w roli zolnierza czy tez milczącego cienia. Ale po chwili doszedł do wniosku, ze dobrze będzie przygotował się na obie wersje. Do ubrania, które juz mial dolaczyl jeszcze cos na wzor duzego kaptura. Widocznosc i tak mial dobra, zwarzywszy na jego czujniki, ale jak maiwal kapitan Avram, niech inni mysla ze maja przewage.

Tuz przed wyruszeniem udal sie jeszcze do Evrosa, ktory jak juz zdazyl sie domyslic, ma na statku najwiecej do powiedzenia, w kwesti broni, i zapytal, czy jego bron, nie wyda sie nazbyt egzotyczna, a jesli tak, to czy nie mialby czegos co moglo by zapewnic, mu wieksza anonimowosc.
W batyskafie chyba jako jedyny nie odczuwal dusznosci i reszty rzeczy, ktore byly najwyraxniej uciazliwe dla jego towarzyszy. Po jakims czasie doplyneli do opuszczonej stacji, ale okazala sie nie calkiem opuszczona, a przynajmniej jeszcze nie dawno nie byla opuszczona, gdyz cumowal przy niej kuter.

- Chyba nie muszę pytać, co uczynimy dalej? - zapytał Nicodemus. - Gdzie przycumujemy?
- Ośmielę się zauważyć, Wielebny, że ważniejsze niż "gdzie" jest "kiedy". Pod osłoną nocy będzie łatwiej i bezpieczniej zrobić zwiad. Ze strategicznego punktu widzenia: najpierw wchodzimy na kuter od tej strony, której nie widać z platformy. Jest mniejszy i łatwiej z niego uciekać w razie czego.
- Proponowalbym jeszcze inne rozwiazanie, Jako, ze mi nie przeszkadza woda, i zimno, moglibysmy oddalic sie nieco, na tyle abym mogl wyjsc z batyskafu, tak aby nie ryzykowac wykrycia. Mgolbym podplynac do stacji z drugiej strony. W razie klopotow milibyscie, doskonala dywesje na tylach wroga, ktora pewnie przydala by sie w ewentualnym odwrocie. -
 
deMaus jest offline