Wątek: [Sesja] SLND 42
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2006, 22:38   #11
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Sol

Ciepło...Tak ciepło jak...jak...właśnie...kiedy było mi tak ciepło?
I...ten głos....
"Zbudź się, zbudż...nie możesz spać...."
Bogowie, to przecież....!!


Chciała się zerwać na równe nogi, ale przejmujący ból w lewym ramieniu ostudził jej zamiary.
Gdy czarne mroczki przestały zaćmiewać jej wzrok dotarło do niej to gdzie jest.


I...

Jak ogłuszona wpatrywała się przez dłuższą chwilę w morze które z sykiem kolejnymi falami obmywało złocisty piasek plazy , która była zaścielona...
Caiłami, strzępami...czegoś?...plecakami, jakimiś mniej lub bardziej niezidentyfikowanymi rzeczami.

Ciągle leżać starała się na próbę poruszyć wszystkimi po kolei kończyanmi by sprawdzić ich stan.
Tak, lewe ramie.
Na pewno nie złamane, może nawet nie zwichnięte, ale solidnie stłuczone.

Po chwili spadła na nią świadomośc tego co przed chwilą zobaczyła.
Coś musiało stać się ze statkiem... z Aurorą.

Próbowała sobie pryzpomnieć co robiła, będać jeszcze na statku.

Po kąpieli w basenie, gdy słońce jak zwykle bardzo szybko stało się dla niej zbyt uciążliwe, poszął przebrać się do kabiny.
Potem była z kimś umuwiona na głównym pokładzie widokowym.
Chyba z jakąs kobietą, chciała oną z nią o czymś porozmawiać...Tylko...

Ostrożnie podniosła się do siadu, obajrzała i delikatnie obmacała lewe ramie.
Na szczęście tylko silnie stłuczone.
Podobnie jak prawe udo.
Zsinienie już było widoczne spod nogawki dzinsów obciętych w połowie uda.

Zastanwiała się jakim cudem te wydawałoby się zwyczajne, proste sandały z skórzanych pasków utrzymały się jej na stopach.
Ale dobrze że są...

Są..a jej rzeczy...bogowie, skrzypce Gabriela...
I cichy głos rozsądku: "Dziewczyno, są teraz o wiele ważniejsze rzeczy do zrobienia..."

Dopiero teraz dobiegły do jej uszu ludzkie głosy, jakaś...rozmowa?

Wstała ostrożnie i odgarniając lekko splątane ognistej barwy włosy z twarzy spojrzała w stronę skąd dobiegły ją głosy.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline