Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2010, 12:29   #21
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Jakieś powiedzenie o przekleństwie spełnionych marzeń uporczywie chodziło jej po głowie w czasie tej smrodliwej podmorskiej podróży. Zaanektowała najlepsze miejsce widokowe przy całkiem sporym okrągłym oknie w sterowni. Ale widoki nie rekompensowały wilgotnego odoru wnętrza, który jedynie zapach porannej kawy był w stanie na chwilę zabić. To, że było ciasno, przeszkadzało jej mniej, zwłaszcza, że wszyscy przezornie nie odzywali się do siebie za dużo. Aspazja nie skomentowała nawet galowego munduru Sorena, chociaż jej wrodzona ciekawość dłuższą chwilę domagała się publicznego przeanalizowania tego faktu.

Natomiast nie dała rady się powstrzymać przed wypytaniem Nicodemusa o sprzęt zajmujący pół pomieszczenia sypialnego. Eskatonik wciśnięty w kąt kajuty, dokonał pierwszego w czasie ich wyprawy cudu i w otwartym niewielkim wnętrzu prawie ukrył się przed współpasażerami. Nie rekompensowała to jednak rozmiarów jego osobistego bagażu i baronówna miała wrażenie, że bez przerwy potyka się o niewidomego przeznaczenia rurki i wahadła.
Na szczęście kapłan z charakterystycznym dla siebie zapałem dzielił się wiedzą.
- W czasie mojej pielgrzymki do tutejszej enklawy Eskatoników znalazłem ciekawe zapiski tamtejszego Brata. Ponoć odkrył potężne Żyły Mocy w dnie tutejszych głębin. To rzeki duchowej energii tętniące w trzewiach każdej z żyjących planet. Teurgowie powiadają nawet, iż wytryskać mogą czasem w pustkę kosmosu, łącząc jądra planet ze starożytnymi Gwiezdnymi Bramami i dalej, ze światami mieszczącymi tajemnicze gargulce. Nadal nie znamy jednak ich prawdziwej roli i działania. Czasem ich bieg jest zakłócony, wtedy życie na planetach usycha, bądź wypacza się w bluźniercze formy, innym razem nasilają się, pod wpływem potężnych aktów wiary, bądź starożytnych artefaktów. Dawni mistrzowie geomancji, terraformatorzy Drugiej Republiki byli na równi naukowcami i mistykami. Potrafili rzeźbić światy, plotąc wedle tajemniczych prawideł Linie Mocy. W ten sposób martwe światy pokrywały się życiem. Czasem czynili i więcej. Uwalniali potęgę Wewnętrznego Płomienia, by ta szalała po światach zsyłając na mieszkańców natchnione wizje. Tak właśnie stało się na Pentateuch, planecie Eskatoników.
Aspazja słuchała zafascynowana.
- A czy… teoretycznie… żyły takie mogą wpływać na ludzki umysł, wywoływać hmm, jakieś spięcia? albo odwrotnie wpływać na rozwój i potęgę mocy psionicznych?
Eskatonik pokiwał głową.
- Tak właśnie dzieje się na Pentateuch. Tajemniczy sirocco, Wiatr Marzeń obdarza godnych wizjami, a czasem pozwala im też odkryć uśpioną moc ich umysłu. Właśnie próbuje wybadać, czy podobne zjawisko nie zachodzi też w otaczających nas głębinach Madoca.

Nie wnikała, czemu tutejszy sirocco obdarzył halucynacjami właśnie ją. Grunt, że znalazła możliwe wytłumaczenie nieskazujące jej na takie wizje w nieskończoność. Ale nawet geomancja nie zlikwidowała jej niepokoju. Tym, co dopadało ją w ciasnych, tłocznych wnętrzach była samotność namacalna i ciężka… nieunikniona. Cena wolności. I choć była pewna, że chce ja płacić, chwilami wręcz boleśnie marzyła o tym, żeby móc połączyć swój umysł z innymi, doświadczyć jedności, myśleć sprawniej i szybciej, bo będąc wieloma.
No i pozostawała sióstr. Wiedziała, że nie da rady tego odkładać w nieskończoność. I kiedy znowu znajdzie się na Rybce, żaden Soren może nie zawrócić jej z drogi do laboratorium.

***

Dopłynęli niezauważeni. Być może oczywiście nie było, przez kogo. Uzgodnili, że wejdą na platformę jak się ściemni, batyskaf miał jednak i zalety, wynurzał się bardzo cicho. Przytaknęła pomysłowi Kano, by wszedł na platformę od drugiej strony.
- Rozumiem, że bez problemu widzisz w ciemności? – zapytała – Pamiętaj, że my nie. Jak nas zauważysz odezwij się, żebyśmy Cię nie postrzelili.

Rozdała wszystkim tabletki na zarazę skorup. Właściwie nie za bardzo wierzyła w ich skuteczność, teoretycznie nie miała też przesłanek, by sądzić, że mogą spotkać zarażonych, było to jednak konkretne działanie i jako takie nadawało tej szaleńczej wyprawie pozory sensu. Podobnie zaoferowała wszystkim maski ochronne, nie był to w pełni profesjonalny sprzęt, tylko taki jaki mogła dostać u Aptekarzy bez wcześniejszego zamawiania, niemniej posiadał przyzwoite filtry, które powinny opóźnić działanie substancji halucynogennych.

To, że sama również wybiera się na platformę, tym razem nie budziło tym razem niczyich wątpliwości.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie

Ostatnio edytowane przez Hellian : 14-09-2010 o 15:59.
Hellian jest offline