Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2010, 17:16   #32
Lechun
 
Lechun's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skał
Śmierć towarzysza podsumował jedynie milczeniem. Bo cóż można powiedzieć o kimś, kogo się praktycznie nie znało, bo umarł na początku wyprawy. Po prowizorycznym pogrzebie wzruszył tylko ramionami i poszedł dalej lizać rany, gdyż nie ufał magom(a dla niego każdy, kto korzysta z magii nim jest) na tyle, by całkowicie powierzyć im swoje życie.

Zwłaszcza, że niedługo same się zasklepią, dzięki niekoniecznie naturalnemu organizmowi. Które, o ironio, zawdzięczał właśnie magowi.

Usiadł za jednym z kamieni ze skrzyżowanymi nogami. Z plecaka wyciągnął draskę, z której pomocą zaczął ostrzyć swoją broń. Co było tylko pretekstem, by usiąść samemu i chwilę pomyśleć.
Zamknął oczy i przywołał obraz Selene. Niewysoka blondynka w stroju akrobatki uśmiechała się do niego i coś cicho mówiła. Katanio mimo najszczerszych chęci, nie mógł usłyszeć tych słów. Mutant ostatnio coraz częściej myślał, że ją kochał swoim sztucznym sercem potwora.
Dziewczyna zmieniła się w podstarzałego człowieczka w obdartych ciuchach i dziurawym cylindrze - Amadeusa, ojca Selene. Tolerował Jap-Cuira, ale nigdy nie mógł znieść, że jego córka spędza tyle czasu z potworem. Sam często słyszał, jak robił wyrzuty córce. Szósty chciał nawet uciec, by jej tego wszystkiego oszczędzić. Ale nie miał dokąd.
Następną wizją był mężczyzna w czarno-czerwonym płaszczu. Arcymistrz Klanu Czerwonego Smoka stał nad ciałami jego przyjaciół, jego rodziny. Mutant poczuł nienawiść. Zwłaszcza, że Mistrz miał twarz Azalothona.

Dopiero ponowne pojawienie się krasnoluda sprowadziło go na ziemię.
- Chyba że uznał nas za wspaniałych wojowników. Wtedy obdarzył nas szacunkiem.
odpowiedział Dantusowi. Sam nie wierzył w honor, ale jednak widział już takie przypadki.
-Jak waszym zdaniem ma przebiec droga?
 
__________________
Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D
Lechun jest offline