Hehe, Robert chętnie sobie weźmie ostatniego (choć turowo to mu chyba przedostatni przynależy...?), równocześnie starając się ustawić tak, by zasłonić/mieć na oku Mysz.
Mam nadzieję, że ukazała się - choćby werbalnie - po powrocie, bo ciężko chronić kogoś kogo nie ma, a w końcu jest postacią dnia