Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2010, 22:12   #41
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cóż...
Nie da się ukryć, że ta drużyna nie nadawała się do tak zwanej pracy zespołowej... Stale i uparcie każdy atakował swego przeciwnika, nie pomyślawszy o jedynej słusznej metodzie - skupić się na jednym wrogu, zabić, a potem zabrać się za kolejnego.
I znowu nikt nie chciał pomóc Baredowi w wykończeniu najgroźniejszego wroga. Na szczęście uwaga tego ostatniego nie skupiła się na łotrzyku. Czy wierzył w moc zaklęcia, czy skupił swą całą uwagę na Dancie, by rozprawić się z 'numerem jeden', tego Bared nie wiedział. I prawdę mówiąc nic go to nie obchodziło. Najważniejsze było to, że Hagared stanowił dobry cel... Idealny wprost cel i zbrodnią byłoby z tego nie skorzystać.
Może... może Bared powinien poklepać szefa agentów po ramieniu i powiedzieć "Stary, obróć się, bo tak w plecy nie wypada dźgać."
Z pewnością byłoby to honorowe, ale Bared nie był paladynem-zakutą pałą. Byli w poważnych opałach i trzeba było korzystać z każdej okazji.
Cios, natychmiast potem drugi.

Hagaret patrzył się przez moment na zakrwawione ostrze wystające z jego piersi próbując jednocześnie złapać oddech.
- Za...biłeś... mnie... - wycharczał, po czym... zaczął się śmiać. Ewidentnie nie wierzył, że to co się stało właśnie się stało.
Upadł na kolana, a następnie na podłogę. Jeszcze przez chwilę próbował coś z siebie wydusić, lecz w końcu znieruchomiał.
Na podłodze, pod nim, pojawiła się krwawa plama.

Bared spojrzał dokoła zastanawiając się, z kim teraz skrzyżować ostrze.

___________________________
Bared zadaje 6 i 5 obrażeń
 
Kerm jest offline