Wątek: [Sesja] SLND 42
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2006, 22:43   #20
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Sol

Ludzie których słyszała wcale nie byli tak blisko niej jak się jej początkowo wydawało.
Głos po plaży niósł się daleko...

W około siebie nie zauważyła nikogo żywego...przynajmniej nikogo w...całości.
Strzępy czegoś co kiedyś mogło być najprawdopodobniej lewą noga mężczyzny leniwie kołysały się na przybrzeżnych falach.
Przełkneła ślinę..

'Spokojnie, spokojnie, przecież nie takie rzeczy widziałaś! Przypomnij sobie praktyki w prosektorium!'
Wymyślanie w duchu samej sobie jakoś zawsze jej pomagało. Teraz też.

Starała się myśleć logicznie.

Rozbili się.
Nie wiadomo gdzie ani ile osób przeżyło.
A teraz to co chyba najwazniejsze to zapewnić sobie i reszcie 'rozbitków' troche opanowania w tym chaosie.

No i paru innych rzeczy w tej sytuacji...

Zaczeła metodycznie przetrząsać swą najbliższą okolicę w poszukiwaniu chodź najmniejszego śladu po swoich bagażach.

Po dłuższej chwili, gdy już powoli zaczeła tracić nadzieję, zauważyła wystającą spod sporego kawałka czegoś co przypominało fragment poszycia kadłuba swój plecak i praktycznie cudem trzymającą się w całoście, niemiłosiernie poobijaną walizkę, z której częśc rzeczy wysypała się na piach i zaległa pod stertą wzmocnionej blachy.
Mimo, że plecak przemókł, i był ciężki, nie wydawał się być zbytnio uszkodzony.
Wyłuskała z wnętrza niewielką fiolkę Panadolu i łykneła dwa, strając się nie myśleć o dokuczliwym bólu stłuczonych mięśni.
To już ją nieco zadowoliło, chociaż....

Po chwili metodycznie zajeła się opróżnianiem plecaka z rzeczy zupełnie w danej sytuacji zbędnych, jak aparat fotograficzny, kosmetyki barwne itp.
Za to spakowała do niego część bardziej wytrzymałych ubrań, międzyinnymi buty oraz bieliznę.
Dołożyła część kosmetyków przeciwsłonecznych jakie w tych warunkach mogą się przydać każdemu. Wręcz z szacunkiem i dreszczem radości wydobyła spomiędzy skotłowanych rzeczy prezent od Iana.

'Nawet nie wiesz, jak bardzo teraz przyda mi się prezent za jaki się na ciebie prawie obraziłam...
Wsuneła nóz w pochwie do plecaka i ruszyła.

W końcu dostrzegła na wpół zagrzebaną w piasku, cieżką z wygladu, solidną czarną torbę z krótkim uchwytem.

Na szczęście jeśli nawet woda dostała się do środka, to rzeczom jakie w niej się znajdują nic to nie zrobi....
Otarła z piasku i mułu maleńką złotą tabliczkę poniżej uchwytu ze swym imieniem i nazwiskiem.

'A myślalam, że tamto życie już nie wróci...
A jednak...futerał jest na tyle szczelny i solidny, że raczej ani nie zatonie ani nie przemoknie. Zdąże go odnależć...
'

Ruszyła powoli, oszczędzając nogę w stronę grupki ludzi, gdzieś przed sobą.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline