Wątek: [Sesja] SLND 42
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2006, 22:45   #21
Mortiis
 
Reputacja: 1 Mortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znany
Brian Powell

Pierwszym uczuciem, jakie dało mu do zrozumienia, że nadal żyje było ciepło. Promienie słoneczne całkowicie go zalewały. Rozpływały się po całym ciele. Ciepło zaczynało przeistaczać się w żar. Drażnił, bezczelnie wdzierał się pod skórę, nie dawał o sobie zapomnieć nawet na chwilę... i do tego ten piasek.. wszędzie ten piasek. Czuł go pod sobą, przesypywał się przez palce. Miał go w butach, pod spodniami, pod koszulką. Ohydny smak gorącego suchego piasku w ustach. Krztusił, drapał podniebienie. Utrudniał oddychanie.. do tego zaklejone nozdrza. Nos pełen piasku, sklejonego, brudnego, ohydnego piasku. To przez to słońce. To przez to cholerna słońce piasek jest taki " wrogo nastawiony”, nieprzyjazny... Po chwili dotarły do niego inne bodźce, świadczące, że niestety, a może na szczęście udało mu się przeżyć. Poczuł swąd. Smród spalonego drewna, plastiku, metalu... delikatny, chodź nader wrażliwy zapach palonych włosów... po chwili dotarł do jego uszu szum... Choć był delikatny.. spokojny, bardzo skutecznie zagłuszał inne dźwięki, jeśli jakieś były. Na domiar tego, ten słodkawy smak w ustach, mieszający się ze śliną i piaskiem... zaklejający wargi, ten sam smak, ten sam zapach, co zawsze.. to była krew....Do tego ten ból... Uśmiechnął się.. Napewno mam lewą nogę pomyślał, skoro tak cholernie boli napewno ją mam tylko ciekawe, w jakim stanie.... Leżał tak z zamkniętymi oczami, powoli dochodząc do siebie. Analizował to, co się mogło wydarzyć. Dlaczego jest w takim stanie.. Granat? - pomyślał. Oberwałem granatem?... Wszystko by na to wskazywało.. Szum w uszach.. krew.. spalenizna... Ciekawe jak mocno dostałem?.. Ciekawe, kto jeszcze oberwał?... Kevin i Kaza byli za mną... ciekawe, co z nimi.. Leżał tak jeszcze przez chwilę, myśląc, planując, czekając... Szum, choć cały czas słyszalny zmieniał się z sekundy na sekundę... coraz bardziej przypominał kołysanie, powolne, ale wciąż powtarzające się schematy, jakby zacinającą się płytę, grającą wciąż to samo w kółko i kółko, lecz nadal nie mógł go zidentyfikować... Usłyszał głos.. głos kobiety. Krzyczała, coś o apteczce, żeby się zgłaszać. Czyżby pielęgniarka? Tutaj? Teraz? Ucieszył się, ale coś nie dawało mu spokoju.... ten jej akcent.. nie pasował mu za bardzo.. no, ale w tych czasach w wojsku wszyscy mogą służyć.. Zaryzykuję - pomyślał.
Medic !! - Krzyknął. Przynajmniej mu się wydawało, że to brzmiało jak krzyk. Z jednej strony miał nadzieję, że to medyk, z drugiej strony obawiał się, że to może być podstęp. Choć Konwencja Genewska nakazuje zajęcie się rannymi, to na tej wojnie widział już wiele sprzeczności..
Medic !! - Krzyknął jeszcze raz.
Postanowił poczekać, zobaczyć, co się stanie.
 
__________________
Give me your soul, give me your black wings
I'm the Devil, I love metal !!
I'm the Devil I can do what I want !!
Mortiis jest offline