Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2010, 17:06   #26
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Imię: Mortesimer
Rasa: Strażnicy
Wiek: 368 lat
Płeć: męska
Wzrost: 1,5 / 1 m (wyprostowany/podpierający się na rękach)
Ciężar: 50 kg

Wygląd:



Strażnicy są rasą bardzo zróżnicowaną pod względem detali wyglądu. Niemniej pewne cechy pozostają wspólne dla wszystkich przedstawicieli gatunku. Są to szczupłe humanoidy o znacznie zarysowanych partiach mięśni, nieproporcjonalnie długich łapach, wielkich dłoniach zakończonych długimi, zwinnymi palcami i pazurami. Posiadają na dłoniach sześć palców, w tym po dwa kciuki z obu stron, zaś u stóp tylko pięć szponiastych palców. Skórę zazwyczaj posiadają twardą i zrogowaciałą, pokrytą zwartą warstwą jakby pszczelego wosku. Najbardziej wyeksponowane są duże, białe oczy przyprawione tylko małymi, zwężonymi źrenicami, bez tęczówki. Szpiczaste uszy poruszają się w pewnym zakresie. Natomiast nos został spłaszczony i zredukowany do postaci dwóch ogrzewających powietrze dziur. Bardzo charakterystyczna jest również paszcza z kłami która potrafi się otworzyć na dość sporą szerokość, niestety dość słabe mięśnie szczęki wykluczają łamanie w zębach kości. Strażnicy wyposażeni zostali również w wydłużające się całe życie, acz dość słabe języki. Najczęściej futro pokrywa cały korpus oraz prawie całe nogi, a ręce, stopy oraz część goleni pozostają pokryte samą skórą. Sierść nie występuje na łbie, za wyjątkiem czubka głowy gdzie jest dłuższa, barwa takiej jak inna, acz wraz z wiekiem ciemnieje lub jaśnieje, zależnie od intensywności barwy na tułowiu.
Typowym sposobem przemieszania się dla Strażników jest zgarbiona postawa podparta długimi łapami eksponując tym samym obfite kości kręgosłupa tworzące linię skostniałych narośli.
Zazwyczaj noszą pewne elementy ubioru. Chociaż nie posiadają zewnętrznych genitaliów, a potrzeba wydalania jest bardzo zmarginalizowana to i tak uważają tamte okolice za nieestetyczne i w kontaktach oficjalnych noszą przepaski na biodra, których za to nie mają na sobie w kontakcie z przyjaciółmi i innymi Strażnikami. Ponadto większość strażników nosi ze sobą zwykłe torby wypełnione ziołami i przydatnymi rzeczami, czasem zawinie się tam preparat. Bardzo lubią umiarkowaną biżuterie, w szczególności nagrstniki. W taką biżuterie zwykli wprawiać zmumifikowane szczątki swych przyjaciół, a po wojnach również zmarłych Strażników. Wierzą oni, iż do rozłożenia się większości ciała, duch jest związany ze zwłokami i nie może się odrodzić. Można też do niego mówić, a on ma usłyszeć. Taka biżuteria ma w kontakcie pomagać.
Mortesimer wygląda jak typowy przedstawiciel swego gatunku pozbawiony większości przymiotów skazy. Posiada krótką, acz bardzo zwartą sierść barwy brudnego, ciemnego błękitu wpadająca miejscami w purpurę. Skóra, najbardziej widoczna na kończonych gdzie włosów już nie ma, podobna jest do wyschniętej ziemi. Ma kolor czerwony, acz tak bardzo ciemny, iż prawie czarny. Licznie pęknięcia, nierówności i budowa z geometrycznych fragmentów mogą również przynosić skojarzenia z łuską. W przeciwieństwie do innych Strażników, szpony Moresimera są bardzo gładzie, nie porowate oraz odrobinę, o parę milimetrów co jest dostrzegalne wzrokowo, krótsze. Na szczęście jest to jedyny defekt który go dotknął.

Charakter:


Cała gama różnych osobowości i charakterów przejawia się u Strażników. Bardzo cienili sobie różnorodność opinii, jednych bardziej emocjonalnych, innych wyważonych... Dziś Strażnicy to tygiel charakterów w których jednak bardzo ceni się brak okazywania uczuć wobec obcych. Emocje i rozum są tak samo poważane lecz wolno okazywać je, a także swoje zdanie tylko wobec innych Strażników i przyjaciół. Lubią życie i piękno. Wyczuwają komizm i do przyjaciół uwielbiają się śmiać w wyrazie serdeczności. Izolacja w stosunku do innych ras nie pozwoliła utworzyć wielu przyjaźni które pokazywałyby prawdziwy ich charakter zza maski braku emocji.
Mortesimer cechuje się przewagą rozumu acz potrafi bywać bardzo gniewny. Podejrzewa, że jest to mało znaczący defekt, ale na wszelki wypadek nosił przy sobie trochę ziół uspakajających.

Rasa i społeczność:

Wiele okropnych plotek i pomówień narosło wokół Strażników, większość zawierających ziarnko prawdy. Prawdą jest, iż niedawno skończyli okres zwanymi wojnami – niedawno w pojęciu nie umierających ze starości Strażników. Prawdą jest, że podczas wojen działy się rzeczy okropne. Prawdą jest również, że Opiekunki wyrzekły się tej rasy nie utrzymując z nimi kontaktu. Prawdą jest też, że cierpią z powodu przemieszania – niegdyś dzielili się na Klany* a okoliczności zmusiły ich do związków międzyklasowych. Także zaraza. To powoduje różnego rodzaju problemy natury psychicznej i fizycznej u osobników tego gatunku. Problemy są zwalczane ziołami lub alchemią.
Strażnicy ongiś pełnili i miarowo wracają do roli konkurencyjnej dla Kruków Śmierci. Zajmowali się leczeniem zarówno ciała jak i duszy, a także zapobieganiu leczenia. Ich medycyna dopuszczała podanie bezbolesnych trucizn tym, którym pomóc się nie da. Zajmowali się też grzebaniem zmarłych na zakładanych przez siebie, ukrytych cmentarzyskach. Uważają, że dusze się odradzają i aby ten proces mógł dobrze przejść, ciało musi się same rozłożyć. Wiele cmentarzy jest zgubionych podczas wojen.
Nikt nie widział rodzącego się Strażnika. Faktem to tłumaczącym może być to, że ich głównej siedziby pod Mount Everest od czasu wojen nikt nigdy nie zobaczył. O wiele częściej Strażnicy prowadzą do cmentarzysk, szanując zwyczaje żegnania stosowane przez inne rasy. Wszystko co naturalnie i nie wypaczone jest dla Strażników zarówno piękne jak i dobre.
Wojny to czas wewnętrznego konfliktu o doktrynę religijną – brak podporządkowania się przeznaczeniu, protest przeciw nie-zabijaniu (strażnicy żywią się padliną, a odchodami też nie pogardzą) oraz pragnienie przezwyciężenia śmierci. Do tego nałożyła się wojna z Krukami Śmierci. Doprowadziło to do zarazy, przemieszania się Klanów, długiego odseparowania się Strażników, wielu strat oraz zatraceniu zaufania do Strażników.
Warto przy tej okazji wspomnień o alchemii – sztuce łączenia produktów naturalnych oraz innych ras aby pozyskać specyfiki. Dziś jest to skarlała forma dawnej sztuki. Strażnicy umierając, łączą się z danym elementem żywiołu i powracają potem – przeżywając coraz to dłuższe czasy scaleni. Produkt alchemiczny zwany Studniami Dusz pozwala utrzymywać kontakt ze zespolonymi starszymi rasy. Jednocześnie wojny uczyniły wiele szkód na tym gruncie, ograniczając zasięg. Z wieloma nie ma już kontaktu.
Alchemia, oraz ogólne poszanowanie każdego życia sprawia, że Strażnicy są nader pokojowymi istotami rozmiłowanymi w pięknie. Ważny jest także kult mądrości, pozyskiwanej zarówno poprzez medytacje nad naturą rzeczy jak i zwykłą wiedzę spisywaną w kamiennych księgach. Ongiś Strażnicy słynęli z niezwykłej intuicji którą teraz zatracili.

*Klan Żaru – ogniści wojownicy, Klan Pyłu – zamiłowani w lasach lekarze wszystkiego, Klan Zmarzliny – strażnicy cmentarzy o lodowych szponach, Klan Nieba – mistycy i alchemicy, dyplomaci

Zdolności:

Trupia Żywotność: zdolność która zapewnia Strażnikom wieść typowy dla siebie tryb życia nie zmagając się jednocześnie z efektami trucizn, bakterii i innych chorób. Salartus staje się odporny na wszystkie nieprzyjemności związane z obcowaniem z trupami jak ich jady, trucizny, wirusy i choroby, trupie gazy, a także takie nie związane z trupami, ale z rozkładem samym w sobie (jak trąd), inny słowy niczym nie może się zarazić od trupa i nie ma na to na niego wpływu. Ponadto większość zwykłych trucizn (jak np. wilcze jagody) skutkują tylko krótkim rozstrojem organizmu. Niestety trucizny mocniejsze jak arszenik czy rtęć działają zwyczajowo. Zdolność ta chroni ich przed skutkami swej roli oraz umożliwia prowadzenie żywotu padlinożercy. Prawie nigdy nie słyszało się aby, nawet pozostawiony bez opieki, Strażnik zmarł wskutek powikłań po zagojonej ranie.

Szpony: podobnie jak dwie poprzednie zdolności, tak i tą posiadał każdy klan, acz już w innej formie. Pazury Planu Żaru były wyjątkowo długie, mocno zakrzywione i spłaszczone jako narzędzie mordu, podczas gdy te od Klanu Zmarzliny przypominały błękitne, kryształowe twory łudząco podobne do uformowanych sopli lodu. Na skutek mieszania klanów nastąpiła najmocniejsza unifikacja tego elementu. Praktycznie każdy Strażnik posiada szpony długie na osiem centymetrów, czarne z małym rowkiem po wewnętrznej stronie ułatwiającym kopanie i lekko spłaszczonymi czubkami upodobniającymi je do ostrzy. Szpony są niebywale twarde i potrafiące rozcinać dowolny materiał, acz z niektórymi trzeba się męczyć dłuższą chwilę. Ich kształt i moc tnącą wykorzystuje się najczęściej podczas operacji oraz rzeźbienia pomników w skale, rzadziej do kopania, ze względu na mizerną szybkość (gdyż są to bardziej noże) – tylko w miejscach gdzie nie można tego zlecić innym Salartus. Do niedawna zdarzało się, że obydwa kciuki zdradzały dawne cechy klanów, acz teraz już to nie występuje.
Mortisimer posiada typowe szpony, acz są odrobinę mniej porowate u nasady niżeli powinny być, miast tego są gładsze.

Szybkość: zdolność pochodząca pierwotnie z Klanu Nieba, a potem przeniosła się na wszystkich Strażników, acz nie w tak okazałej formie. Niegdyś jej użytkownicy potrafili przyśpieszać wraz z porywistością otaczającego ich wiatru, podobno nieliczni starsi sprzed wojen byli w stanie skakać pomiędzy górami osiągając zawrotne szybkości. Z biegiem czasu wszystko karleje... Obecni Strażniczy mogą się przyśpieszyć, działając szybko, acz precyzyjnie w krótkich sytuacjach lub na dłuższą metę. Podczas działania tej zdolności powietrze wokół Strażnika staje się chłodniejsze i zaczyna wirować wokół, niezbyt mocno, acz odczuwalnie, czasem również świszczy. Wykorzystywane do szybkiego poruszania się do umierających, szybkiego ratowania życia, a także do ewentualnej walki.

Duszolecznictwo: poprzez głębokie spojrzenie swymi oczami na istotę Strażnik potrafi leczyć jej rany psychiczne. Wszystkie problemy, żale, smutki i rozstroje zostają zaleczone. Większe rzeczy jak poważne choroby psychiczne wymagają wielu zastosowań w dłuższym czasie i zapewne psychoterapeutycznej rozmowy. Strażniczy zwyczajowo leczą tym smutek po śmierci bliskich.

Regeneracja: Salartus tego rodzaju może regenerować brakującą tkankę po ranie, a także kończynę. Trwa to stosunkowo szybko, acz ból jest określany prze nich jako oślepiający. Przez pewien czas po regeneracji następuj pogorszenie wzroku, a w trakcie samego procesu – ślepota.

Nekromancja: tę zdolność posiada każdy Strażnik i jest to ponure piętno wojen oraz upadku które nie mogą się wyprzeć. Starsi wciąż szukają sposobu aby ją porzucić, a nie uda się to, nawet oni są skażeni tą zdolnością. Rozgrzebując zwłoki, potwornie je bezczeszcząc, konsumując w makabryczny sposób, wróżąc z trzewi Strażnik jest w stanie dobrać się do wiedzy jaką posiadała za życia jego ofiara. Jest o żmudny proces przypominający raczej poszukiwania w starej, zdemolowanej bibliotece. Ponadto Strażnik wie, że dusza jego ofiary cierpi, na powrót czuje co dzieje się z jej ciałem. Strażnicy powiadali, że słyszeli będąc w transie ich krzyki i błagania, aby się przestało. Chroni przed tym strata duszy do której mogą doprowadzić Kruki Śmierci. Nekromancja jest bardzo ograniczona, a porównanie do zniszczonej biblioteki jest jak najbardziej trafne. Część ksiąg jest zniszczona, część trudna do znalezienia i odczytania, a inne sale całkowicie odcięte. Biorąc pod uwagę, że wraz z konsumpcją ciała dokonuje się tej zdolności, ucieka czas i następuje zjedzenie. Dlatego też najlepiej skupić się na jednej rzeczy i grupie. Gorzej, jeśli się i do nich nie uda dotrzeć, zostając z niczym.
Mortisimer złożył zwyczajowe śluby składając zwykłe słowa przysięgi, iż nie użyje tej mocy. Obawia się, że teraz będzie musiał złamać przysięgę.

Handel:


Odkażający Śluz: zwany przez samych właścicieli „Tana” jest zwartą, gęstą wydzieliną ich skóry pokrywającą ją zwartą warstwą. Mordercza dla bakterii, wirusów, grzybów i innych czynników chorobotwórczych zapewniając Strażnikom dodatkową ochronę. W ciągu miesiąca Strażnik wytwarza go około 1 /2 litra. Może go skropi w jednym miejscu umożliwiając łatwiejsze zebranie (gruczoły znajdują się pod sercem, można z nich również wycisnąć ciecz po śmierci Strażnika). Substancja działa odkażająco, martwicę żywego ciała wyżera, podobnie działa na torbiele, guzy nowotworowe czy inne, podany bezpośrednio (wymaga otwarcia trzewi) i wlany na to, w bardzo bolesny sposób, acz całkowicie dla zdrowia bezpieczny, poczyna wyżeranie zakażonej, spaczonej tkani, zostawiając to co zdrowe. Do dezynfekcji rany czy walki z trądem wystarczy jedna dawka, podczas gdy na nowotwór – kilka. Picie śluzu (podawanego najczęściej z wodą – ułatwia przełykanie) oczyszcza organizm wyżerając rozproszone zagrożenia, acz znowu jest to bolesne. Śluz jest również nieprzyjemny w kontakcie z owadami nie będącymi pasożytami, które starają się go unikać, acz nie w paniczny sposób.
Preparaty Alchemiczne i Zioła: różnego rodzaju mieszanki wykonywane w celach leczniczych bywały sprzedawane innym rasom, chociaż słowo sprzedaż nie jest dobrym słowem. Najmocniejszych nie sprzedają, zostawiając je do użytku w swoich lecznicach. Resztę dają za darmo lub pobierają opłaty w rodzaju tego, ile ktoś chce dać za daną rzecz.
Lecząc i grzebiąc nie chcą zapłaty, acz zawsze stanowczo podkreślają, że nie płacąc nim powoduje się, że wkrótce nie bęa mieli możliwości pełnić swej posługi.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.

Ostatnio edytowane przez Johan Watherman : 24-09-2010 o 22:33.
Johan Watherman jest offline