Ann Orwel:
Gdy tylko usłyszła nawoływanie-Medic! ruszyła natychmiast w stronę dobiegającego głosu. Gdy dochodziła na miejsce zobaczyła tę rudowłosą kobietę chyba norweżkę nachylającą się nad mężczyzną z dziwnym przemieszczeniem piszczeli. POdeszła do nich akurat w momencie kiedy facet prosił o podniesienie go gdzieś w cień. Było to jak najbardziej zrozumiałe jednak poruszanie się przy takim złamaniu nie było najlepszym pomysłem... Popatrzyła znacząco na Norweżkę i również po norwesku zapytała :
-Cała jesteś? Gdy zobaczyła skinienie głowy mówiła dalej :
- Raczej najpierw nastawmy złamanie i usztywnijmy tę nogę zanim on się ruszy-niewiele brakuje, żeby złamana kość przebiła skórę. A nie ma tu warunków, żeby otwierać mu tę nogę Jeśli wstanie to odłamki powbijają mu się w mięśnie i w najlepszym przypadku będzie utykał do końca życia, a nie mam narzędzi, żeby oczyścić z odłamków tę jamę |