Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2010, 22:01   #39
Kolgrim
 
Kolgrim's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolgrim nie jest za bardzo znanyKolgrim nie jest za bardzo znany
Ścieżka magiczna nie różniła się wiele od kopalnianych szybów. Tam też wszędzie czuć było niebezpieczeństwo. Od początku śmierdziała magią. Krasnolud miał nadzieję, że szybko przejdą dalej.
Przed mostem coś wylądowało za nimi. Wyglądało jak skrzyżowanie osła z harpią i może czymś jeszcze. W każdym razie zarośnięte monstrum nie było małe i miało chęć do walki. Kolgrim naturalnie strachu nie czuł. "Dlaczego ja się nie boję? Może dlatego, że lata pracy w kopalni oduczyły mnie strachu?" Krasnolud przed zdjęciem topora z pleców powiedział tylko:
- A wiedziałem, że w kopalniach będzie bezpieczniej. Tam ten harpiosioł by się nie zmieścił.
Zdjął topór. Wiedział, że trzeba będzie się bronić przed demonem. Zauważył pot na twarzy Duningana. "Magik... no niech będzie czarodziej coś kombinuje. Ale myślę, że harpiosioł jest raczej odporny magicznie." Zauważył także, że inkwizytor coś kombinuje. Chciał iść za nim i pomóc ale wpadł na inny pomysł. Odbiegł od grupy i zawołał:
-Hej ty! Tak do ciebie mówię harpiośle. Myślisz, że jesteś silny a zwyczajnego krasnoluda byś dupą nie umiał zabić, taka twoja mać!
Wyciągnął topór przed siebie i zaczął się okręcać w koło. Wirował jak człowiek rzucający młotem. W końcu wyrzucił topór, który leciał prosto w kierunku demona. Wiedział, że to bestii nie zabije ale na chwilę odwróci uwagę. Wyciągnął oba kilofy i czekał w pogotowiu.
 

Ostatnio edytowane przez Kolgrim : 20-09-2010 o 09:03. Powód: Mała zmiana :)
Kolgrim jest offline