Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2010, 11:28   #27
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Radagast Zobacz post
Oj, nie jestem przekonany. Przeprowadzę jeszcze śledztwo odnośnie zaklęć, ale z tymi planami to uważam, że nie masz racji.
To raczej plany bazują na charakterach, niż odwrotnie. To coś w rodzaju nieba i piekła. Każdy po śmierci idzie tam, gdzie najlepiej pasuje, a więc na plan neutralny, dobry, zły, chaotyczny albo praworządny (nie wiem, czy tu też jest 9 kombinacji). Nie jest powiedziane, że na planie praworządnym wszyscy trafią do tego samego worka. Ale zapewne obowiązujące tam prawo nie będzie miało żadnego znaczenia. Po prostu będzie to plan dobrze uporządkowany, ceniący honor itp. Z pozostałymi planami jest łatwiej, bo dobro i zło są w miarę uniwersalne, brak poszanowania dla jakichkolwiek praw jeszcze bardziej.
Dlaczego uważasz, że ktokolwiek lub cokolwiek wysyła ludzi (i innych) na drugą stronę dokonuje sądu wg. jakichś ustalonych praw? Może po prostu przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną, na której podstawie podejmuje decyzję? Albo denat sam wybiera?
Denat sam sobie nie wybiera, jest wysyłany: bądź to na plan swojego bóstwa, bądź (jeśli żadnego nie wyznawał i nie jest to FR) na plan o odpowiadającym mu charakterze. Sam plan ma charakter, co odczuwają boleśnie choćby ci, którzy tam przypadkiem trafili. W tej konstrukcji to owe plany są stałymi punktami odniesienia w ocenie (co nie znaczy oczywiście, że ktokolwiek z żyjących ma tego świadomość).

Uniwersalność dobra i zła? Jasne, zgadzam się, że w DND taka występuje. Jest jasno powiedziane, co jest dobre i co złe. Ale - jeśli nie powołasz się na któryś z filozoficznych systemów, jakie mamy na naszym podwórku, jako na ten niosący obiektywną prawdę - na Ziemi tego już nie ma. Wśród największych religii są punkty sprzeczne, które wzajemnie mogą być uznane za dobre czy złe. Tak samo w przypadku różnych kultur.

No i właśnie. W DnD osądzamy na podstawie tego ustalonego przez Wszechświat układu. Uważam, że zarówno w przypadku dobra i zła (co widać jaśniej), jak i w przypadku prawa i chaosu.

Kultura w której lanie żony i tłuczenie dzieciaków do nieprzytomności nie jest niczym zdrożnym nie zostanie uznana za dobrą w świetle dedekowej magii, bóstw itd.
Mimo, że postać wywodząca się z takiej kultury może być święcie przekonana o swej wewnętrznej dobroci.

Cytat:
A zakładając, że jest, to skąd Twoja postać ma go znać? Więc jakim prawem (wybaczcie) jesteś sądzony wg. prawa, którego Ci nie podano?
A dlaczego by nie? Nieznajomość prawa nie uwalnia od odpowiedzialności.

Cytat:
Nie można dążyć do tego, żeby prawo było bardziej... prawe. Prawo definiuje prawość. Możesz uważać prawo za dobre, albo złe, ale nie za praworządne (prawe), albo chaotyczne (nieprawe). Chyba że jako punkt odniesienia potraktujesz np. starożytne prawo obowiązujące w danym państwie od tysiącleci, zmienione niedawno przez tyrana. Ale dalej Twoim wyznacznikiem jest PRAWO. Nie dobro, ani zło.
Jak napisał w poście niżej Knocknees: "Postać praworządna dotrzymuje słowa, szanuje autorytet, ceni tradycje i osądza osoby które nie wypełniają swoich obowiązków. Prawo* mówi o wiarygodności i posłuszeństwie wobec autorytetów jak również implikuje honor. Ale uwaga praworządność może też oznaczać ortodoksyjne przestrzeganie jakiejś tradycji, uprzedzenie czy niezdolność do adaptacji a co za tym idzie ograniczenie horyzontów".

Co w tym momencie uznamy za nadrzędne: nieudolne prawo państwowe, w jakimś zniszczonym księstwie, normy zwyczajowe, nakazy religii, honor? Postać może głęboko wierząc w swoją prawowierność łamać liczne zasady, może być wierna autorytetom i tradycji, które nie są w danym miejscu dominującymi. Tak jak w przypadku podziału dobro/zło musi występować jakiś wzorzec ogólny (oderwany od doczesnej rzeczywistości), który określi, co jest naprawdę porządkiem, a co chaosem. Bo plany, aury, artefakty, magia czy bóstwa nie relatywizują.

Cytat:
Śledztwo wśród zaklęć wstępnie wykazało, że nie masz racji. Żadne z zaklęć, które mają określnik Dobro, czy Praworządność w podręczniku podstawowym nie wskazuje co to jest dobro, ani prawo. Wszystkie są skierowane przeciwko (jako atak, albo obrona przed takowymi) istotom/zaklęciom z drugiego końca osi (odpowiednio złym i chaotycznym).
Nie twierdziłem, że ma tam być napisane czym jest dobro. Ale Ty jako MG osądzając, osądzisz wg jakichś kryteriów na kogo to zadziała, a na kogo nie. I może się okazać, że równie prawowierni, oddani tradycji gracze staną po dwóch stronach barykady. Na jednego czar zadziała, na drugiego nie. Zadziała na tego, który przestrzega zwyczajów swej religii, chaotycznej złej, co do joty czy na tego, który jest błędnym rycerzem dla którego prawem jest tylko jego honorowy kodeks, który sam w głowie umyślił? Wydaje mi się, że przy takich czarach 'magia' nie będzie wnikać głęboko w zawiłości kulturowe tylko oprze się na wzorach, które stanowią Plany.

Cytat:
Możesz sprecyzować o jakie tabelki Ci chodzi? Co narzuca charakter? Wiem, że niektóre klasy go ograniczają, ale nadal nie w sposób, który dowodzi istnienia prawa uniwersalnego, jedynie słusznego.
Tabelki wrzuciłem po prostu jako synonim tych stałych norm dot. charakterów. Miałem na myśli to, że niezależnie od tego, jaka postać jest na podłożu kulturowym, została już do jakiegoś charakteru przypisana odgórnie. Może święcie wierzyć w swoją dobroć, może ją za taką uznawać całe otoczenie, ale i tak jest gdzieś tam wzorzec, który ma ją w rejestrze jako 'CZ'. I czary, które na nią zadziałają, czy plan, na który - chcąc, nie chcąc - trafi są tego odbiciem.
 
Panicz jest offline