WÄ…tek: Charaktery w DnD.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2010, 20:46   #30
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Czyli co? Postać praworządna to taka, która robi tak, jak plan praworządny?

Nie, plan jak sam zauważyłeś niczego nie robi
Jest jednak ściśle określony: do Otchłani trafi barbarzyńca mordujący dla czystej frajdy, do Celestii prawy i dobry paladyn, do Mechanusa postać, która kieruje się w życiu prawem i porządkiem ponad resztą. Nie będzie żadnych rozterek, problemów przy ocenie i innych takich. Stąd w systemie DND to ten osąd jest ostatecznym i rozstrzygającym: ktoś postępował tak i tak - trafia tu i tu. Jest jedno dobro otwierające drogę na dobre plany, jest jedno zło otwierające drogę do planów zła. Jeden chaos i jeden porządek.

Nie jestem takim znawcą, żeby czegokolwiek tu dowodzić, ale wydaje mi się, że pewne podstawowe reguły są wszędzie takie same.

A czy sam fakt dzielenia ludzi na kategorie nie jest już kategorycznie zły wg którejś z religii? No i co tu ma do rzeczy to, że w sprawach fundamentalnych istnieje pewna zgoda (tyle, że dogmaty, czyli sprawy najwyższej wagi dla wszystkich tych religii są wszak sprzeczne ze sobą), skoro przy ocenie charakteru postaci nie sądzi się tylko na podstawie tej wąskiej grupy czynów? Przytoczony tu wcześniej przez Aschaara przykład kobiety ukamienowanej za cudzołóstwo w zgodzie z Szariatem to chyba niezły przykład na to, że różnie można tę boską sprawiedliwość interpretować.

Moment. Z tego co wiem, w Polsce prawo obowiązuje nie od momentu uchwalenia, tylko ogłoszenia.

No cóż, świat nie jest sprawiedliwy. Żyjący w górskich pieczarach orkowie nigdy nie nauczą się postępować dobrze będąc wychowanymi w kulturze, która jest z gruntu 'zła'. Może wykształcą sobie pojęcia 'dobra' i 'zła' odbiegające od naszych, przewidywanych wyobrażeń (raczej nie, bo orkowie nie istnieją, ale okej )?

Inna sprawa, tak na marginesie, że prawo obowiązuje, choć znać go nie musimy. Ja rzadko kiedy sięgam do Dziennika Ustaw, a większość zasad została ustalona przed moim urodzeniem i nie mam w ich sprawie nic do powiedzenia. Czy mi się to podoba czy nie.

Przeczytałeś to co zacytowałeś? Postać ortodoksyjnie, ślepo przestrzegająca jakiejś tradycji jest praworządna, nawet jeśli tradycyjnie raz na miesiąc składa ofiarę z człowieka, co Ty uważasz za nieprawe, bo jest sprzeczne z Twoim prawem.

To nie jest żadne moje prawo. I nie powiedziałem, że składanie ofiar z ludzi jest wbrew 'porządkowi'. Pisałem o tym, że wpisana w system (za sprawą magii czy planów istnienia) miara jakiejś oceny charakteru będzie musiała dokonać. Jakąś granicę wyznaczyć. Pytania już były: jakie prawo jest nadrzędne, a jeśli takie to dlaczego niby? Jak wiernie trzeba przestrzegać prawa, by zostać uznanym za praworządnego/praworządną? Jakie decyzje w obrębie prawa, które pozwala na szerokie jego interpretowanie będą bardziej prawe?
Dla wszystkiego musi istnieć pewna płaszczyzna do oceny na bazie samego, podpartego w systemie domenami, czarami, planami i bóstwami układu.

No właśnie. Co mnie obchodzi, co uznamy za nadrzędne? Postać wybrała swój kodeks i go uparcie przestrzega. Jest praworządna.

Nawet jeśli taki kodeks będzie motywacją do szerzenia chaosu, zniszczenia, entropii? Znoszenia autorytetów i hierarchii, burzenia porządku społecznego, obalania norm? Bo jak pamiętasz z cytowanej wcześniej, podręcznikowej wykładni praworządny charakter to nie tylko samo przestrzeganie kodeksu, ale i inne sprawy.

Jeśli zabijanie jest złe i sprzeczne z prawem, to dlaczego żadne zaklęcie służące do zabijania (Zabicie żyjącego, Dezintegracja, Palec śmierci etc.) nie są określone ani jako złe, ani chaotyczne?

Dlaczego zabijanie miałoby być złe i sprzeczne z prawem? Z tego, co wiem dobre bóstwa zwykle zachęcają do przetrzebiania populacji orków i innych takich. Zresztą, no dziwne pytanie. Zabijać można w milionie różnych przypadków. Czasem będzie to prawe i dobre, czasem złe i chaotyczne. Czasem będzie to miks owych wyborów.

Dla mnie jest jasne, że zaklęcia opierają się na charakterze postaci. Tym co ma wpisane w karcie. Tylko i wyłącznie.

No i? Zgadzam się z tym w pełni Tyle, że wykładnię dla tego, kiedy zmienia się charakter postaci stanowi niejako system DND.

Owszem, MG ma prawo i obowiązek zakazać postaci, która schwytana przez straż miejską zaklina się, że przestrzega prawa, wpisać w KP "praworządny". Ale tylko w takim przypadku, a nie wtedy, kiedy MG uznaje prawo za niepraworządne (które to stwierdzenie jest sprzeczne samo z sobą).

No bez przesady, policja czy straż miejska to nie jest ostateczna instancja w ustalaniu tego, co jest prawe, a co nie
Ale już abstrahując od tego, to zgadzam się. Jeśli postać postępuje niepraworządnie, a w swojej czy jakiejś tam opinii jest inaczej, to MG nakazuje jej pozostać przy 'prawdziwym' charakterze.

Odnosząc się do drugiej części cytatu... Faktycznie niepraworządne prawo może brzmieć jak paradoks (choć teoretycznie jakieś prawo może być nielegalne etc. - np. działać wbrew wyższym instancjom, zostać wprowadzone niezgodnie z zasadami itd.). Rzecz w tym, że przyjmując, iż każda postać postępująca zgodnie z jakimiś zasadami jest praworządna mamy niejako absurdalną sytuację. A nadanie pierwszeństwa w ocenie ważności zasad, których trzeba przestrzegać prawu państwowemu też można kwestionować. Bo czemu nie? No i dlatego - aby pozostać w zgodzie z magią, planami i całą resztą, którą już tu, zanudzając, wymieniałem - trzeba przyjąć w miarę jednolitą wykładnię, kiedy PN, a kiedy postaci wydaje się tylko, że jest PN.

Nie może. Jeśli są równie oddani prawu to są praworządni i zadziała tak samo. Chcesz mi powiedzieć, że jak MG się zmienia z gorliwego, wręcz fanatycznego katolika na ateistę, to połowa postaci w świecie gry zmienia swój charakter, bo zmieniły się uniwersalne prawa? Nie. Obaj mają obowiązek uznać prawa ze świata gry, obowiązujące dane postaci.

Nie, niczego takiego nie chcę powiedzieć. Napisałem, że jest pewien układ trwały, wpisany w Multiuniwersum i MG jego działanie interpretuje.

Swoją drogą mam nadzieję, że obaj bazujemy na DnD wcześniejszym niż 4ED? Bo właśnie ten nowy podział sugeruje, że praworządny dobry to bardziej niż dobry, co moim zdaniem jest wierutną bzdurą.

Nie znam 4ED, więc bazuję na podręcznikach do trójki.

Strasznie niewygodnie się pisze w ten sposób, ale chciałem się odnieść do wszystkich cytatów, żeby nie wyrywać czegoś z kontekstu. Dlatego takie poszatkowane.

- - -

Zgadzam się z ostatnim postem Cedryka. Już nie wnikając w żadne detale, bo nie chcę w ten post niczego więcej wciskać.
 

Ostatnio edytowane przez Panicz : 20-09-2010 o 20:55.
Panicz jest offline