- Znowu to samo...
Mruknął do siebie, widząc otwierające się coś, co pewnie było jakimś portalem. W sumie niewiele go to obchodziło. Zarzucił torbę z ekwipunkiem na plecy, rozruszał palce ręki, która była bezwładna(jeszcze...) i przeszedł przez zjawisko.
O dziwo, podróż obyła się bez żadnych niespodzianek. Zacisnął więc tylko swoje bezzębne szczęki i zakończył swoją podróż w tym nienaturalnym miejscu. Jednak po chwili zechciał tam wrócić, bo na jego drodze stanął wielki demon. o wiele większe niż to, z czym walczył do tej pory. Szybko jednak odzyskał zimną krew i dobył pręt ze swojego tobołka. Rozpędził się i cisnął oszczepem w stwora, automatycznie robiąc krok w tył i szykując ostrza do walki. - Nie zawiedź. Powiedział do swojego ramienia i biegiem ruszył na potwora z wyciągniętymi ostrzami w stronę demona.
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D |