WERNON
Skimął głową powoli w stronę Mundoca.
-Macie słuszność.Hałasu narobimy i nic więcej.-rzekł spokojnie. Zeskoczył z konia po czym pośpiesznie odprowadził go do stajnni przekazując lejce stajennemu.
-Opiekuj się nim dobrze-mruknął do chłopca.
Po chwili stał już przy reszcie grpuki gotowy do drogi. |