Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2010, 23:51   #29
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
W czarnej otchłani rozpętało się piekło gdy granat rozpoczął dzieło zniszczenia, niszczycielskie płomienie zalały pomieszczenie, a potem chciwie zagarniały nowe przestrzenie. Przebudzona siła była nie do opanowani, płomień żył własnym życiem podobnie jak skorupy szukając nowego celu ataku, aż w końcu znalazł - porzuconą butlę z paliwem.

Aspazji udało się wejść na jedną z beczek, poza zasięg łap ostatniego z trzech zombie. Była bezpieczna do czasu gdy w ślad za pierwszą eksplozją granatu przyszła druga. Podłoga zatrzęsła się, tak samo jej podest, a sama szlachcianka straciła na chwilę równowagę, próbowała uchronić się przed upadkiem, ale noga szukająca oparcia trafiła w pustą przestrzeń. Z hukiem uderzyła o podłogę, aż na chwilę zatkało jej dech. Skorupa bardzo powoli odwróciła się w jej stronę i na chudych nogach pokracznie podeszła do niej, łapa zakończona pazurami uniosła się do góry, by spaść z wielką siłą. W ostatniej chwili Aspazja od turlała się na bok, a potężny cios wbił pięść w podłogę, na chwilę wiążąc przeciwnika. Pozostałe dwie skorupy ciągle trwały splecione w morderczym uścisku, zaś od strony bocznego korytarza dobiegały ciężkie metalowe kroki...

Sytuacja wydawała się znowu pod kontrolą, Evros wyrwał się z potrzasku, zaś zarażeni buntownicy nie byli aż tak niebezpiecznym przeciwnikiem. Kano potwierdził przez skrzekotkę, że jest w drodze by wspomóc walczących, tylko od Nikodemusa nie było sygnału życia...
 
__________________
Efekt masy sam siÄ™ nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 23-09-2010 o 23:54.
behemot jest offline