Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2010, 13:30   #14
Elthian
 
Elthian's Avatar
 
Reputacja: 1 Elthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodze
Ervan z uwagą wysłuchał słów elfa, wszak okazywał każdej istocie z góry należyty jej szacunek, nawet jeżeli były to krasnoludy, które w opinii paladyna stanowiły jeden z najlepszych elementów wielu żartów zagrzewających humor w odwiedzanej gospodzie. Miał swoje wyobrażenie i światopogląd, wierzył iż czyni to go oryginalnym, wyrwanym ze stereotypu wiernego paladyna w lśniącej zbroi… Zresztą nie tolerował niekomfortowych pancerzy, do tego ciężkich.

Ervan nosił lekką koszulkę kolczą wykonaną przez mistrza w swoim fachu. Nie okazywał się z tym, bowiem pod długim brązowym płaszczem chroniącym go przed deszczem przede wszystkim, krył cały oręż, na który składały się dwa bliźniacze ostrza. Na głowie nosił zaś kapelusz z sporym rondem, który w końcu stał się jego znakiem rozpoznawczym. Do nakrycia głowy często stosował pióro, zwykle białe, a bardziej szare dla zwykłego elementu ozdobnego. Zarost dodawał mu lat, a pomiędzy czarnymi włosami już od dawna pojawiły się siwe kosmyki. Nie przejmował się swoim wiekiem, starał się utrzymać odpowiednią kondycję, długa posługa Kelemvorowi była dla niego dumą, nie powodem do wstydu.

A właśnie… Jego patron, nie czuł go, jakby zniknął, gdzie był? Powinien być wszechobecny, ale po prostu zniknął. Co się stało? Czyżby jego bóg opuścił swego wiernego sługę? Ervan miał wielką nadzieję, że nie… Czas pokaże.

Lekko zmartwiony tym faktem został z dumania wytrącony przez wypowiedzi swoich kamratów.

- Jestem Ervan – wykonał lekki ukłon przed elfem. – Mimo iż każdy z nas pochodzi z innej krainy, to sprowadza nas tutaj zadanie powierzone w Suzail. Jak to rzekł mój poprzednik – skinął na Łamiącego Kły – pragniemy się tam jak najszybciej dostać.

W tym momencie spojrzał na Ravarath… Wspomniała mimo iż cicho i niepewnie o Mythalu jak i samym pradawnym mieście. Ervan tez był zaniepokojony słowami elfów, ale nie uważał iż należało teraz poruszać tego tematu. Nawet jeżeli kompania elfów nie ma pojęcia o zniknięciu Mythalu, to przekazanie jej tak nagle tej informacji mogło doprowadzić to pewnych… Komplikacji.

_________________________
Nie wiedziałem czy Mythal się odmienia więc strzelałem.
 
Elthian jest offline