Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2010, 20:08   #16
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Sinthel spokojnie przyglądał się okolicy. Coś mu nie pasowało. Nie ten wiatr, nie ten zapach. W ogóle okolica jakaś taka pełna życia, nie to co wokół Myth Drannor - jakby dzika i zagubiona. Jednak tą zagadnę przyjdzie im rozwiązać w późniejszym czasie. Teraz trzeba było trochę rozluźnić atmosferę, bo jeszcze sekunda i skończą na powrozach z wyjedzonymi przez wrony oczodołami.

Elf spojrzał w górę i usłyszał mocno oddalony, znajomy pisk. Całe szczęście Arii był cały i zdrów. Orzeł zatoczył kilka kółek i spokojnie wylądował na jednej z grubych, odsłoniętych gałęzi. Sinthel spokojny już o swojego przyjaciela zrobił krok do przodu.


-Spokojnie braciszku. Nie ma powodu się unosić. Wszystko na pewno da się wytłumaczyć. - Elf poklepał brata po plecach.
-Jak już zdążyliście, mam nadzieję, się domyślić z naszych chaotycznych wypowiedzi, przybyliśmy do tych ruin w poszukiwaniu zapomnianych przez bogów i świat skarbów, jednak nasza wyprawa została dość gwałtownie przerwana przez sporą grupę czartów. - słowa te kierował do Avarionus, który wyraźnie przewodził komandu.
-Wy, panie, także wspomnieliście o czartach. Skoro my ujawniliśmy swoje zamiary, też chcielibyśmy wiedzieć, co tak duży oddział elfów robi w tych niebezpiecznych stronach. - kontynuował z uśmiechem.
Miał nadzieję, że ostatnie zdanie nie zostanie zrozumiane przez elfy jako żądanie, a raczej jako prośba. Szczególnie, jeśli chodzi o obecnego krasnoluda, który najwyraźniej zabijałby wszystkich, których napotka na swojej drodze.
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline