Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2010, 00:37   #4
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Czekał tylko na tyle długo, żeby zarejestrować fakt porażki pająka a raczej pajęczyska bo stwór rozmiarowo należał do typu, który porywa bydło z pastwisk. Tak więc gdy miecz wdarł się w chitynowy pancerz, nogi Mata zaczęły pędzić w stronę drogi. Pokazał przy tym całą swoją wrodzoną zręczność, jaki i wyuczony kunszt taneczny, robiąc półobroty, skoki i fikołki, w celu ominięcia poszczególnych przeszkód. Zwolnił dopiero kiedy między drzewami zaczął przebijać trakt, gdzie poczekał na resztę, która nie była zresztą zbyt daleko w tyle.

Nie czuł się zbyt dobrze a ramię mu nieco dokuczało, niemniej kolację zjadł z apetytem, chłopcy kupca popisali się i jakiś mięciutki królik skończył w żołądku tancerza zamiast w pajęczej sieci. Posiłek nieco poprawił jego humor, ale nie na tyle żeby chciało mu się robić coś konstruktywnego, zamiast tego, dusił się we własnym sosie, psiocząc pod nosem że tak łatwo dał się wciągnąć w pułapkę pająka i na dodatek chyba nawet ukąsić. Zdarzało mu się czasem oberwać, ale zwykle na treningach, lub kiedy wróg miał przewagę liczebną, miał na sobie tylko dwie blizny, co jak na kilka lat w kompani najemnej było osiągnięciem samym w sobie. Nie dochodząc do żadnych sensowniejszych wniosków niż to że będzie musiał zrezygnować z podobnych eskapad i zająć się faktycznie tańcem, czego próbował od lat lub zacząć trenować fechtunek z większym zaparciem, położył się spać. Posłanie rozłożył niedaleko ogniska, usnął z plecami zwróconymi do ognia, żeby nie oślepiało go gdyby go zbudzili w nocy.

Nikt mu nie przeszkadzał we śnie, ale nie znaczyło to że noc minęła spokojnie. Znowu męczyły go sny, tym razem nie do końca przeszłość i zwariowane ekscesy jakie musiał wyprawiać jako najemnik, ale przeżycia poprzedniego dnia musiały się jakoś wmieszać między majaki senne, albo zwyczajnie Sehanine chciała sobie z niego zadrwić. Gdy leżał sobie na różowym obłoczku, wpatrzony w błękitne niebo, pokonany wczoraj troll porwał go do tańca, na karku miał tylko wyczyszczoną z mięsa czaszkę i uśmiechał się do Mata trupim grymasem, gdy miotał nim w obrotach tanga jak szmacianą lalką. Chmurka nie była w stanie utrzymać takiego ciężaru, więc przebili ją na wylot, tracąc oparcie i spadając, nie przeszkadzało to gigantowi w kontynuowaniu jego obłędnego tańca. Prócz furkotu rękawów tancerza, zaczął słyszeć w tle również dziwną muzykę, jakby pijany dyrygent próbował kierować orkiestrą złożoną ze szkieletów i zombie grających na instrumentach będących w podobnym stanie co grajkowie. Później nie było wcale lepiej gdy zielony stwór stopił się całkowicie a łotrzyk zamiast spotkać się z ziemią jak grawitacja nakazała, wpadł prosto w pajęczą sieć. Już po chwili był oblepiony tysiącami pająków a jeden wbił kły prosto w ramię nieszczęśnika. Nagły impuls bólu zakończył deliryczny sen. Najwyraźniej rzucając się w nocy musiał przekręcić się na zranione ramię. Bolesną pobudkę powitał niemalże z wdzięcznością. Zrzucił koszulę i przyjrzał się ramieniu, głośno przełknął w co zamieniła się, jak wczoraj mu się wydawało, drobna ranka.

Z koszulą zarzuconą tylko częściowo na siebie, podszedł do krzątającej się już Lady Trufire. Nie lubił nikogo prosić o pomoc, wolał być niezależny i załatwiać wszystko po swojemu, ale jedyną alternatywą jaką on sam mógł zastosować, był rozpalony do czerwoności nóż i wypalenie rany, na co ani nie miał ochoty ani czasu, jeśli miał być użyteczny w czasie misji.
- Przepraszam Lady że tak od samego rana w negliżu nachodzę, ale chyba mam drobny problem, któremu mogłabyś zaradzić, wygląda na to że wczorajsze draśnięcie było czymś więcej, albo wdało się zakażenie lub trucizna. - Mat pokazał swoje uszkodzone ramię, miał nadzieję że sprawę da się załatwić szybko i możliwie bezboleśnie.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline