Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2010, 20:45   #25
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Plan wiedźminów okazał się nie tak dobry jak mięli nadzieję. Grad połamanego drewna zasypał zdziwiony łeb gada, który jednak szybko się pozbierał i nerwowo zaczął rozglądać się po okolicy. W tym czasie dwójka towarzyszy biegła już przed siebie.
Smok ruszył za nimi w pogoń, jednak mężczyźni na całe szczęście okazali się szybsi.

Brego wiedział, że gdyby kodeks wiedźminów zabili by go, aby ten nie narobił nigdzie szkód. Poza kodeksem zostawała jeszcze sprawa matki. Było niemal pewne, że jest gdzieś w okolicy. Młode smoki rzadko kiedy opuszczały legowiska same.
Mężczyzna nie miał zamiaru przekonywać się o słuszności swoich podejrzeń. Cały czas w pamięci miał wydarzenia sprzed kilku miesięcy, kiedy po najcięższej walce w życiu ledwo uszedł z życiem. Prawda jest taka, że gdyby nie pomoc innych wiedźminów, którzy przypadkiem znaleźli się w tym mieście, jego zimne zwłoki dalej rozkładały by się w gównie miejskich kanałów.

Brego cały czas rozglądał się na boki, w obawie przed natknięciem się na smoczyce. Medalion podskakiwał cały czas przez ciągły bieg, dla tego nie mógł stwierdzić czy coś czai się w mroku. Jego intuicja podpowiadała mu jednak, że biegną w sam środek paszczy lwa.

W pewnym momencie z naprzeciwka wybiegła grupka stworzeń. Widać, że biegły w popłochu, tak jakby przed czymś uciekały. Wiedźmin rozpoznał kikimory. Gdy tylko zobaczyły biegnących mężczyzn ruszyły na nich.
Te stworzenia z reguły polują w ukryciu, na bagnach. Coś musiało je wypłoszyć.

-Tnij i nie zatrzymuj się!- krzyknął dobywając oba ostrza- Coś musiało je wystraszyć, coś dużego!

Mimo, że kikimory są odporne na zwykłą stal, w ręce wiedźmina pojawił się i srebrny i stalowy miecz, który miał służyć mu do obrony. Styl kota bazował na szybkości, więc pęd w jakim oboje się znajdowali mógł zadziałać na ich korzyść, aby szybko i zwinnie przebić się przez stado potworów.
Mężczyzna wiedział też, że będą musieli jeszcze bardziej zboczyć z kursu, aby nie natknąć się na to co wystraszyło kikimory.

Za nimi smok, przed nimi grupa małych, lecz groźnych stworzeń i coś dużo bardziej niebezpiecznego. Wiedźmin nie miał ochoty przekonywać się co to.
 
Zak jest offline