Gregor nie był honorowym osobnikiem, nie miał żadnych obiekcji przed ratowaniem się ucieczką, zwłaszcza jeśli potwór był sporo od niego większy. Na samym przedzie szły dwa krasnoludy, zrobiło się ciemno i gdy Gregor już miał zaświecić oczyma zapalono latarnię. Po chwili do uszu Gregora dotarł odgłos płynącej wody, chwilę później zobaczył strumyk, przystanął na chwilę i napił się, niezwykle chciało mu się pić po tej ucieczce. Później szybszym krokiem dogonił grupę. Gdy zobaczył ludzką sylwetkę położył dłoń na rękojeści miecz i krzyknął do postaci:
-Podejdź do światła, chcę zobaczyć twą twarz! |