Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2010, 22:46   #76
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Nieznajomy nie zdawał się przestraszony spotkaniem wędrowców gdzieś pod ziemią. Stał niemal w bezruchu wysłuchując niosących się echem po pieczarze słów, obojętny na wszystko co mówili. Może nie rozumiał? Trudno było to ocenić, zważywszy na to, że cały czas stał w cieniu. Jednak co nieco zrozumiać musiał, bowiem dzierżony przez niego kostur naraz został podniesiony i zaczęły pomykać po nim jęzory ognia. Jakby naraz zapłonęła mu w garści laga. Większość z nich zrozumiała w jednej chwili co to oznacza a krasnoludy jednym oddechem wywarczały - Magia!


Miały rację. Tyle była to gorzka nauka bo w nich poszedł cały impet uderzenia. Ognisty wybuch, który eksplodował nagle materializując się w miejscu gdzie stały oba krasnoludy i wielki kapłan. siła eksplozji odrzuciła ich na trzy strony a pozostałych stłamsiła i skuliła. Nieznajomy nie czekał ni chwili dłużej, tylko rzucił się do ucieczki niknąc w czeluści szerokiego korytarza, który rozpoczynał się za portykiem. Oni zaś usłyszeli jak rzucił ludzkie, znajome ich uchu "Kurwa!" wyraźnie będąc niezadowolonym z efektów swoich starań. Oceniając go jednak po wynikach aż tak źle być nie mogło. Thragg leżał ze stopioną głową, która nie pozostawiała wątpliwości co do tego czy żyje. Podobnie było z wielkim kapłanem, któremu ogień co prawda aż tak wielkiej krzywdy nie uczynił, ale upadając złamał kark i miał teraz leżąc głowę przekrzywioną w iście ekwilibrystyczny sposób. Duard miał najwięcej szczęścia, choć i on miał opalone oblicze.


- Musimy go dorwać! - warknął Duard podnosząc się i ruszając za nieznajomym. Widać krasnoludzki opór potrafił brać górę nad zdrowym rozsądkiem. Nieznajomy bowiem sprawiał wrażenie znającego owe miejsce. Skoro czuł się tak pewnie by ich zaatakować, to pewnie miał w zanadrzu kilka sztuczek. Krasnolud zaś zdawał się zupełnie nie brać tego pod uwagę. Jednak zważywszy na fakt iż płomień spalił mu zaplataną misternie brodę pozostawiając jej nędzny kikut, można było go zrozumieć...




[proszę maciek.bz i Gadzik o niepostowanie].
 
Bielon jest offline