Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2010, 21:10   #30
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Vernar usiadł wygodniej na krześle, prośba trochę go zafascynowała więc rozpoczął dość długi dialog z człowiekiem co miał chorego syna.

-Przede wszystkim muszę wiedzieć co nieco o tym zielarzu. Przede wszystkim skąd bierze zioła?
-Skąd pan Bernag bierze zioła?- zapytał lekko zaskoczony.
-Nigdy się tym nie interesowałem, bo ani to pożyteczne, ani bezpieczne.
-czemuż to takie niebezpieczne/
-Bo powiadają, że pan Bernag ani jego znajomi nie lubią jak im się ktoś do interesów wtrąca. Rozeźlić się podobnież potrafią, a gdzie mnie tam do sprawiania nieprzyjemności...
-A ktoś się do ich interesów już wtrącił?
-Ja tam nic nie wiem. Pan Bernag to bardzo porządny człowiek. I ludzie, dla których pracuje też są bardzo porządni. bardzo ich lubię i cenię.
-Skoro ty ich cenisz to kto te historie opowiada?
-Ja tam nic nie wiem. Takie to jacyś podli ludzie durnoty wygadują. Ja tam ich nie znam i tylko to słyszałem jak przechodzili.
-A ile ten Bernag żąda za zioła na ten napar?
-Pan Bernag oferuje bardzo uczciwe ceny. Bardzo. Ja tylko sobie pomyślałem, że może jako stały klient...
-Stały klient?
- Venar uniósł brew
-Przecie mówię, że napar kupuję od łaskawego pana Bernaga. O to właśnie cała dysputa się rozchodzi.
-Wybacz, przez moment myślałem, że mówisz o mnie jako stałym kliencie. powiedz mi jeszcze ilu pracowników ma ten Bernag
-Tylko pana Bernaga widziałem i jeszcze dwóch.
-Powiedz mi jeszcze jak wyglądają te zioła które kupujesz
-To wygląda trochę jak takie czerwone jagody, atakujące liście i takie żółte kwiatki, co ręce brudzą.
-A ile za nie płacisz, najlepiej w orenach albo w novigradzkich koronach mi powiedz
-Jedynie sto oreników, a wystarczają aż na cztery napary, znaczy się, dwa tygodnie.
-Dziwnie prawisz dobry człowieku, najpierw mówisz, że pan Bernag wiele za zioła bierze, a teraz, że tylko orenów sto. To jak w końcu jest?
-Nie, nie, bardzo, bardzo tanio, ale myślałem, że może dacie radę, panie Vernar, coś podpowiedzieć o jakiejś zniżce panu Bernagowi. Dla stałego klienta.
-Ale sto orenów to niewiele, jakby Bernag mniej brał to by do interesu musiał dopłacać, kiedyś ziołami handlowałem to i wiem ile kosztuje wynajęcie ludzi którzy by chodzili zioła zbierać. gdybyś tak dwieście orenów płacił to może coś bym zdziałał, ale tak. Jednak jeśli mam ci pomóc powiedz mi wszystko co wiesz o tym zielarzu. Wszystko
Nagle westchnął i oparł się, zaś drewno zajęczało, wyrażajac swą dezaprobatę.
-Nazywa się pan Bernag i sprzedaje zioła. Tyle wiem.
-Jak na stałego klienta mało wiesz. A kim są jego pracownicy, albo chociaż jak wyglądają?

Nagle mężczyzna wzruszył ramionami.
-Późno już. Pójdę się położyć, bo jutro długa droga. Dobrej nocy, panie Vernar.
-Pani wszystko wpisze w moje koszty-zwrócił się na koniec do kelnerki, zmierzając ku pokojom sypialnym

Gdy mężczyzna odszedł Vernar mruknął sam do siebie:


-Najpierw zniżki chce a jak do pytań dochodzi to umyka jak kura na którą pijany rycerz szcza.
Później zaś na głos rzekł:
-A dla mnie jakiegoś kurczaka przygotujcie, kąpiel gorącą i wina karafkę, w tej kolejności!

Później zjadł kurczaka, kąpał się dłuższą chwilę, napoił się winem. Przespał się godzin kilka. Obudził się, jak określił na oko jakieś półtorej godziny przed świtem, z oberży wymknął się cichaczem, wszedł do stajni i zaczął oporządzać konia, ponieważ kupiec wydał mu się poprzedniego wieczoru delikatnie mówiąc dziwny, że najpierw mówił, że kupiec dużo bierze, a później, iż tylko sto orenów, wampir wyczuł w tym coś co zwykle go doganiało, kłopoty. Postanowił więc wyjechać przed kupcem. Postanowił też, że w Mariborze wywie się o tego kupca, oraz do tego zielarza pójdzie.
 
pteroslaw jest offline