Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2010, 08:49   #48
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W sali powoli jakby robił się porządek. Zwłoki wyniesiono, agenci zniknęli wraz z nimi. Gospodarz, uspokojony garścią złota, zamilkł, zaś miejscowi, uspokojeni ponurym spojrzeniem Danta, poszli w jego ślady. A nawet dalej, bo wymknęli się z gospody, pewnie nie chcąc stać się kolejnym obiektem ataku.

Nim Bared zdążył rozpytać kompanów o dalsze plany, do izby wleciała przesyłka w postaci orła Turiona, zawierająca liścik. Bynajmniej nie miłosny.
Pogróżki związane osobą Cerre były dość precyzyjne i całkiem ciekawe. Szkoda tylko, że Kane ogłosił te groźby całemu światu, czytając nie-miłosne wyznania na cały głos.

Gwar, jaki podniósł się na zewnątrz, świadczył o kolejnym niepowodzeniu. I słowa Cerre były zgoła zbędne. Jeśli ktoś nie był głuchy to wiedział, co się stało. Jeśli natomiast z takiego czy innego powodu nie słyszał, to słowa Cerre do niego i tak by nie dotarły, chyba że był biegły w czytaniu z ust.

- Kłopot, powiadasz? - uśmiechnął się krzywo Bared. - Dwa kłopoty.
- Gdzie tu jest drugie wyjście? - zwrócił się do gospodarza, wyciągając równocześnie rapier i kierując się w jego stronę. Czasami stal była równie wymowna, jak złoto.
 
Kerm jest offline