Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2010, 12:05   #34
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Podczas podróży taksówką, która zleciała szybciej niż Elena mogłaby się spodziewać, jej głowę wciąż zaprzątały myśli oscylujące wokół śmierci Johna i potencjalnego zabójcy, który ukrywał się wśród niewielkiej grupy mężczyzn. W pewnej chwili zaczęła nawet zastanawiać się po co tak właściwie pakuje się w to całe prywatne śledztwo? W końcu jednak doszła do wniosku, że była to winna 'ojcu' za te lata nieobecności. Jaka by była, gdyby nie postanowiła wtedy uciec? Czy byłaby kimś lepszym? A może wręcz przeciwnie, zostałaby wciągnięta w cały ten gangsterski świat? Cóż za ironia losu. Chciała uciec od tego brudnego półświatka, a sama teraz się pchała prosto w jego objęcia.
Taksówka w końcu się zatrzymała. Bello zapłaciwszy kierowcy, wysiadła z pojazdu. Przez jej ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz, kiedy chłodny podmuch wiatru rozwiał jej włosy, a poły płaszcza zaszeleściły złowieszczo.
Cóż, sama okolica, w której znajdowało się mieszkanie niejakiego Mike'a, nie sprawiała wrażenia idyllicznej.
Główną uwagę skupiał ogromny czerwony neon, który to zapisany był niby cyrylicą. Nie chcąc tracić czasu na kontemplowaniu kiczowatego szyldu, Elena ruszyła kocimi ruchami w stronę blaszanych drzwi. Dostrzeżenie ich wśród blasku neonu było dosyć trudnym wyzwaniem, trzeba było to przyznać.
Włoszka zignorowała grupkę podejrzanych mężczyzn stojących nieopodal i wpatrujących się w nią, jakby nigdy wcześniej nie widzieli kobiety.
Stukot jej obcasów roznosił się echem po klatce schodowej, kiedy zmierzała ku mieszkaniu Ruddieckensa.
Strasznie oszczędzają na zabezpieczeniach, pomyślała, kiedy z łatwością otworzyła drzwi. Przeszła przez próg i ostrożnie ruszyła przed siebie.
Zdążyła zaledwie zauważyć panujący w mieszkaniu bałagan, kiedy w plądrowaniu przeszkodziło jej pukanie.
Elena stanęła jak wryta. Niemożliwe, by ktoś zauważył, jak się tutaj włamuję. Przecież byłam ostrożna, jak zwykle!
Rozległ się kolejny stukot pięści o drewniane drzwi. Cholera.
Sięgnęła do kieszeni płaszcza. Opuszkami palców przejechała po zimnej stali. Chwyciła natychmiast za broń, wyciągając pistolet z kieszeni. Z przedpokoju szybko przeszła do pokoju, przylegając plecami do ściany. Postanowiła poczekać na delikwenta, aż ten również wejdzie do pomieszczenia, a wtedy z zaskoczenia wycelować w niego i wypytać. A jeśli to by nie poskutkowało, wtedy zawsze mogłaby strzelić, zwracając na siebie uwagę przechodniów, bądź posłużyć się sztukami walki.
Tylko nie daj się zabić... Westchnęła, czekając na rozwój wydarzeń.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.

Ostatnio edytowane przez Cold : 28-09-2010 o 12:08.
Cold jest offline