Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2010, 14:35   #261
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Prowincja Ayo, 35 ri na południe od Strażnicy Wschodu. Szlak kupiecki, terytorium Klanu Kraba; 10 dzień miesiąca Hantei; wiosna, rok 1114, południe.

Widząc kątem oka upadającego Hisui, Fukurou rozważał całą sytuację.
Do Kraba pospieszył z pomocą Manji, który znał się na leczeniu. Hisui był wspierany przez Akito, a Fukurou...mógłby usłużnie spytać czy może jakoś pomóc Hisui. Podkreślałby w ten sposób swoją uprzejmość...ale nie tylko. Pytając o możliwość pomocy sugerował, że Hisui takiej pomocy potrzebuje, wskazując jego słabość. Pytając o możliwość pomocy, a wiedząc że żadnej udzielić nie może, wywyższyłby się kosztem Hisui.
Dlatego uznał, że „nie widzi” chwili słabości Hisui. To jedyne co mógł zrobić w takiej sytuacji. Gołosłowne deklaracje, były sprzeczne z podejściem Smoka do bushido.


Informacje jakie udzielił Tatewaki tylko skomplikowały obraz sytuacji w umyśle Smoka.
Łowczyni Kuni...wśród tych, których Manji uważał za zdrajców. Co to mogło oznaczać?
Na pewno nic dobrego. Także i wyraźne uniki w odpowiedzi na temat Strażnicy Wschodu były złym omenem. Co takiego złego działo się w tym miejscu, że Tatewaki nie chciał powiedzieć wprost. Krótkowzroczna taktyka, biorąc pod uwagę że trójka bushi i tak zobaczy Strażnicę...i to co ona kryje.
Niestety, Fukurou mógł jedynie westchnąć z irytacją, na to zachowanie Kraba. Nic więcej.
Tak samo jak mógł się tylko przyglądać medycznym staraniom Manjiego i Tatewakiego.
W pewnych sprawach bushi Smoka był bezsilny i już zdążył się z tym pogodzić.

Potem ruszyli dalej, powoli...By Krab mógł bez problemu zrównać się z towarzyszami po rozmowie. Fukurou jak zawsze jechał milcząc. Mirumoto rzadko zaczynał rozmowy, rzadko się w ogóle odzywał. Do tego i Krab i Skorpion zdołali przywyknąć.

Słowa Akito były równie oszczędne jak Tatewakiego. Źle się działo w Strażnicy Wschodu, gorzej niż Fukurou mógłby przypuszczać. Skoro nawet Akito nie potrafił powiedzieć wprost jakież to wstydliwe sprawy skrywa Strażnica Wschodu.
Fukurou wzruszył więc ramionami dodając.- To twój klan Akito-san, twoje ziemie...Ty najlepiej wiesz, jak postępować ze swymi krewniakami. Ani ja, ani Manji-san nie przebywaliśmy na ziemiach Kraba wystarczająco długo by ci w tej sztuce dorównać. Dlatego możemy popełnić błędy, których ty nie popełnisz. Nie powinniśmy ci więc utrudniać zadania. Dlatego...- spojrzał w kierunku w którym podążali.-...jeśli uważasz Akito-san, że nasza obecność w Strażnicy Wschodu, będzie bardziej dla ciebie problemem niż pomocą. To możemy zatrzymać się w karczmie leżącej w wiosce przy zamku, jeśli na taką natrafimy. I tam czekać na załatwienie przez ciebie spraw i twój powrót ze Strażnicy Wschodu.- ponieważ Fukurou nie mógł decydować za Skorpiona, odwrócił twarz w jego kierunku i zapytał o potwierdzenie, lub zaprzeczenie swej deklaracji.- ne, Manji-san?

Jednak Hida odparł szybko.- Nie Fukuro-san lepiej będzie dla sprawy, jeżeli wjedziecie do twierdzy, jeśli mi się nie uda znaleźć przewodnika wy to zrobicie. Krab który obecnie zarządza twierdzą, ma powody mnie nie lubić, przy was powinien się jednak miarkować. Jeśli ma ucierpieć mój honor lub honor mojego Klanu... trudno, mam obowiązek wypełnić swoje misje a załatwienie przewodnika w twierdzy jest obecnie sprawą priorytetową. Nie mogę narażać na szwank misji wyłącznie z obaw o to, jak przyjmiecie sytuację w twierdzy. Dlatego podkreślałem już wcześniej, nie sugerujcie się tym co tam zobaczycie, z pewnością i inne Klany mają swoje miejsca które niechętnie pokazały by obcym. U Krabów jest to twierdza do której zmierzamy a i ona była ... można powiedzieć przykładna, dopóki nie pojawił się tam Amoro.

A Smok skinął głową w odpowiedzi.- Wakarimasu*.


*-Rozumiem.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 30-09-2010 o 16:31.
abishai jest offline