- Jestem Corrax - druid pochylił głowę i rozejrzał się w okolicy. Słowa elfiej przywódczyni przyprawiły go o zawroty głowy. Czy to możliwe? Czy to nie jest wpływ piekielnej magii? Wszystko działo się dość szybko, a chaos nie sprzyjał rozeznaniu się w sytuacji. Corrax milczał wymieniając ukradkowe spojrzenia z Białą. Jeżeli... cofnęli się w czasie, spadła na nich śmiertelnie poważna odpowiedzialność. Każde ich słowo mogło solidnie namieszać, albo co gorsza poplątać nici czasu. Pozostawała też bardziej niepokojąca kwestia - czy uda im się powrócić do rodzimego wieku?
Biała doskonale dostrzegła zafrasowanie Łamiącego Kły. Podeszła do niego i wbiła swój wilgotny nos w jego dłoń. Rashemańczyk wrócił myślami do grupy i odezwał się ponownie:
- Czy możemy wam zaufać? W ruinach waszego miasta spotkaliśmy nie jednego potwora, posługującego się najbardziej zawoalowanymi sztuczkami. Zrozumcie naszą nieufność. |