Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-09-2010, 16:06   #31
 
Elthian's Avatar
 
Reputacja: 1 Elthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodze
Grupa ruszyła za elfem i jego krasno ludzkim kompanem, wciąż pełni obaw, niepewni sytuacji, obliczający w umysłach mijające lata, odróżniający daty. Do tego trzeba było mieć łeb… I chęci, Ervan nie rozmyślał nad tym długo. Byli tam gdzie nie powinni, jeżeli Myth Drannor istnieje, a Mythal je chroni to świetnie co najmniej. Gorzej, że to nie do końca pasowało do aktualnych faktów historycznych. Paladyn zaczął się poważnie zastanawiać nad słusznością tezy o przeniesieniu się w czasie, może nawet pojawieniu się w innym świecie.

Dotarli, a ich oczom ukazał się nieprawdopodobny widok. Wszelkie wątpliwości i dylematy zmierzały ku tej mniej prawdopodobnej odpowiedzi. Widok żyjących razem elfów i krasnoludów, ich współpraca, łączenie kunsztu architektonicznego obu ras… Piękne i przerażające, dla grupki poszukiwaczy przygód, zarazem.

Avarionus doprowadził drużynę do krasno ludzkiej roboty domostwa, po czym przeprowadzając ich korytarzem dotarł do pokoju na piętrze. Ervan jeszcze nie zdążył się nadziwić tym szalonym połączeniem styli architektury i dekoracji, a gabinet dowódcy dopełnił jego zszokowanie. Uwaga paladyna skierowała się jednak ku właścicielki owego pokoju. Bardzo urodziwa elfka powitała kompanię w swoich progach. Jej gracja uderzyła w serca chyba każdego (dobra, wyłączając naszą krwiożerczą maszynkę do mielenia wszystkiego co się rusza, to jest „Rozpruwacza”) mężczyzny.

Po przedstawieniu się dowodzącej Ervan wykonał niski ukłon i ujawnił swoje imię.
- Jestem Ervan, boski sługa, to dla mnie zaszczyt… - rzekł korząc się przed elfką.

Wkrótce głos przejął Salarin. Podczas podróży wyrobił sobie u Ervana opinię mądrego, acz niepohamowanego osobnika. Mimo to zasługiwał na największy szacunek w mniemaniu paladyna… W odróżnieniu do niektórych.

- Tak jak powiedział Salarin – skinął w kierunku elfa, który zdążył już przeprowadzić dłuższy monolog.
Ervan nie kojarzył lat, ale dotarł do niego fakt iż znaleźli się dobry rok przed katastrofą Myth Drannor. Co więcej, lekcja historii elfa była mu bardzo pomocna, nie wiedział wiele o szczegółach przeszłości elfiej krainy, a jego wiedza o bogach na niewiele by się tu zdała.

- Tak jak i mówią moi poprzednicy, jesteśmy nieco do przodu, bo znamy historię Myth Drannor jednak… - westchnął – w słowach Ravarath może kryć się okrutna prawda. Nie wiemy jak wydarzenia się potoczą, jeżeli miasto przetrwa, lub zostanie zniszczone w innych warunkach, które stworzymy naszą obecnością. Możemy przestać istnieć w przyszłości, a nie wiem jaki to miało by skutek tutaj. Nie wiemy na jaką skalę wprowadzimy zmiany w świecie. Być może elfy zrodzone w Cormanthyrze nigdy nie będą takie jakie byłyby za naszych czasów, może się nie narodzą lub przyjmą za życia inne wartości. Nie możemy być pewni czy ja wciąż będę bożym sługą, Sinthel świetnym strzelcem, a Robhun takim natrętem – nawet się nie zatrzymał, nie spojrzał na porywczego towarzysza.
Ervan opuścił głowę w dół, jednak po chwili ciszy odezwał się:

- Ja wiem jedno, nigdy nie przejdę obojętnie obok potrzebującego. Możecie liczyć na moją pomoc… Mimo iż boska łaska w tych czasach mnie nie dosięga to moje ostrza wciąż mają się dobrze. Potrzebujemy tylko planu działania – po chwili dodał prędko – Mimo iż uważam, że powinniśmy podzielić się wiedzą historyczną i użyczyć ostrza bezinteresownie to jednak skłonny byłbym prosić o pomoc w dostaniu się z powrotem do naszych czasów. Zakładam, że niektórzy mają tam niedokończone sprawy, lub po prostu przyciąga ich tam poczucie posiadania własnego… Domu. W takim wypadku liczyłbym na waszą pomoc, pani – zwrócił się do elfki.
 
Elthian jest offline  
Stary 29-09-2010, 19:20   #32
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Jestem Corrax - druid pochylił głowę i rozejrzał się w okolicy. Słowa elfiej przywódczyni przyprawiły go o zawroty głowy. Czy to możliwe? Czy to nie jest wpływ piekielnej magii? Wszystko działo się dość szybko, a chaos nie sprzyjał rozeznaniu się w sytuacji. Corrax milczał wymieniając ukradkowe spojrzenia z Białą. Jeżeli... cofnęli się w czasie, spadła na nich śmiertelnie poważna odpowiedzialność. Każde ich słowo mogło solidnie namieszać, albo co gorsza poplątać nici czasu. Pozostawała też bardziej niepokojąca kwestia - czy uda im się powrócić do rodzimego wieku?

Biała doskonale dostrzegła zafrasowanie Łamiącego Kły. Podeszła do niego i wbiła swój wilgotny nos w jego dłoń. Rashemańczyk wrócił myślami do grupy i odezwał się ponownie:
- Czy możemy wam zaufać? W ruinach waszego miasta spotkaliśmy nie jednego potwora, posługującego się najbardziej zawoalowanymi sztuczkami. Zrozumcie naszą nieufność.
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 29-09-2010, 20:34   #33
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Nastała chwila ciszy. Elenis trwała w bezruchu i zamyśle, spoglądając gdzieś w kąt swego gabinetu. Avarion również nie był skory do rozmów. Podobnie jak jego znajoma nie był w stanie pojąć tak tragicznych informacji, jakie otrzymali od grupy. Jeśli miasto upadnie, a większość jego obrońców polegnie, to jego dni i dni Elenis są już niemal policzone. Na szczęście towarzysze zaoferowali nie tylko swoją pomoc, ale i udzielili elfom niezwykle cennych informacji, co też źle podziała w obronie miasta iż czartom uda się wedrzeć za niezniszczalną niemal skorupę Mythalu.
-Czy możecie nam zaufać, sami musicie ocenić. Ale chyba nie macie wyboru... Obawiam się też, że nieodwracalne zmiany, w przyszłości już nastały...- Elenis w końcu przerwała milczenie.
-Powiedzieliście nam, co nas spotka, zatem zrobimy wszystko aby do tego nie dopuścić. Nawet jeśli nam nie pomożecie, to i tak historia odmieni się znacznie.- rzekła -Tak przypuszczam.- dodała po chwili.

Gdy zaś skończyła mówić znów nastała chwila ciszy.
-Nie ma co czekać. Musimy tę sytuację skonsultować z Starianem. Udaj się do Myth Drannor i sprowadź go tutaj. Wyjaśnij, co nam się przytrafiło. Nie zwlekaj.- zwróciła się do Avariona, ten zaś skinął kobiecie głową i bez słowa wyszedł z izby znikając wszystkim z oczu.
-Proszę was, byście nie opowiadali innym, co mówiliście nam.- Elenis zwróciła się do grupy -Przydzielę wam prywatne kwatery. Jeśli chcecie naszej pomocy, musicie zaczekać aż Avarion przybędzie wraz z jednym z mistrzów Wysokiej Magii... O ile ten znajdzie czas, lub z góry nie uzna nas wszystkich za oszalałych...- dodała -Pewnie całe to zdarzenie, was wymęczyło. Odpocznijcie. Wieczorem poślę po was na kolację. Chodźcie za mną.- zwróciła się do reszty i otworzyła drzwi do jej kwatery.

Elenis wraz z towarzyszącą jej grupą udała się na ostatnie piętro, gdzie korytarza nie zdobiły żadne obrazy, płaskorzeźby ani nawet zbroje.
-Wybaczcie, ale wolne kwatery mamy tylko tutaj, na piętrze nie zamieszkanym przez żadnego strażnika lasu.- wyjaśniła -Wybierzcie sobie odpowiednie kwatery. Mamy dwuosobowe, trzyosobowe i czworo osobowe. Pojedynczych nie ma, ale jest dość dwuosobowych że jeśli któreś z was pragnie nocować samotnie, to może w dwuosobowej kwaterze.- dodała. Gdy już wszystko objaśniła odeszła schodami w dół, wracając do swej kwatery co potwierdziła trzaśnięciem drzwi. Kompani mieli czas by odpocząć, ale i zarazem zastanowić się nad tym co dalej. Mogli spokojnie porozmawiać na osobności.

Jedna tylko rzecz trapiła Ravarath. Dzika magia, która prawdopodobnie sprawiła grupie niemiłą niespodziankę, tak na prawdę pojawiła się bezpośrednio po upadku Mythalu, oraz po czasie niepokojów, zaś z wiedzy, którą posiadała kobieta pola dzikiej magii, w czasach, w których grupa się znajdowała, były dość rzadkim zjawiskiem. Dodatkowo elfka miała świadomość iż aby przenieść się w przyszłość grupa będzie potrzebować takich samych warunków, w jakich przeniosła się w przeszłość, zatem obecność demonów będzie chyba obowiązkowa...
 
Nefarius jest offline  
Stary 29-09-2010, 21:46   #34
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Jamfire nie odzywał się już więcej. I tak powiedziane zostało wszystko, a nawet za dużo. Nie miał jednak na to wpływu. Elenis podjęła decyzję, najlepszą dla niej jak i dla miasta. Nie miała zamiaru się poddawać, za co zyskała w oczach elfa jeszcze większy szacunek.

Sam mag nie wiedział, co uczynić. Pomóc miastu w jego obronie, nie ingerować i pozwolić toczyć się historii swoim biegiem, czy też starać się, aby wszystko odbyło się tak, jak wydarzyło się kiedyś? Każde z tych wyjść niosło za sobą niewyobrażalne korzyści, które wystarczyło zebrać. Ale niosło także skutki, których nie sposób było do końca przewidzieć. Co jeżeli zmiana biegu historii wpłynie tak znacząco na przyszłość, że któreś z towarzyszy się w ogólnie nie urodzi? Czy oznacza to zniknięcie go także w obecnym...czasie?

Szpiczastouchy nie czekał na podział kwater. Od razu zarezerwował sobie jedna tylko dla siebie.
-Pozwolę sobie przywłaszczyć jedna z kwater.- rzucił krótko do reszty. Mimo, iż podróżowali razem, elf nie miał zamiaru zawierać z nikim bliższej znajomości. I tak prędzej czy później większość z nich zginie. Po za tym, jeżeli będzie ich potrzebował, i tak ich wykorzysta. Nie wiedział tylko, co zrobić z nią... Ravarath komplikowała sprawę, i to bardzo. Mimowolnie zwracał na nią więcej uwagi niż na innych, zdecydowanie więcej. Myślał o jej bezpieczeństwie, co zrobić aby nic jej się nie stało... To było zupełnie do niego niepodobne. Bał się, że może mieć to destrukcyjny wpływ zarówno na jego plany, jak i na niego samego. Musiał coś z tym zrobić. Nie wiedział jednak, co.
Pożegnawszy się z resztą, wszedł do swojego pokoju. Zapalił świece, rozłożył swoje rzeczy. Przed rozpoczęciem modlitwy, rzucił standardowy zestaw ochronny na całe pomieszczenie. Mimo przebywania w miejscu, w którym teoretycznie nie mogło mu się nic stać, wolał zabezpieczyć się po swojemu. Ostrożności nigdy za wiele.
Odmówił modlitwę, przestudiował kilka stron ksiąg, w których miał nadzieję znaleźć przynajmniej wskazówki na temat tego, co tak na prawdę się przydarzyło i co można zrobić, żeby to odkręcić. Następnie schował wszystko na swoje miejsce, i położył się spać. To był zdecydowanie długi i męczący dzień.
 
daamian87 jest offline  
Stary 01-10-2010, 17:47   #35
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Nic więcej nie mówił, słuchał rozmowy Avariona i Elenis przy okazji przyglądając się elfce. ~Mistrz Wysokiej Magii? Świetnie~ Uśmiechnął się szeroko sam do siebie.

Kiedy szli w kierunku kwater szepnął do brata:

- Ciekawe czy jedzenie w tych czasach różni się jakoś od naszego.

Zwracanie uwagi na jedzenie może i nie było odpowiednie w tym miejscu i czasie, ale zachowywanie wiecznie poważnej atmosfery może jedynie zakończyć się rozstrojem żołądka. Odrobina rozluźnienia i żartów bywa niezbędna do zachowania zdrowych zmysłów.

- Ja z Sinthelem weźmiemy czteroosobową kwaterę. Miło by nam było gdyby ktoś do nas dołączył, każdy będzie mile widziany –zerknął w taki sposób na krasnoluda by ten wiedział, że jego to nie dotyczy- Ravarath zwłaszcza –uśmiechnął się szarmancko-

Dobrze się czuł w większej grupie, oraz bardzo lubił kobiece towarzystwo. Czekał na deklaracje towarzyszy nim odszedł, w końcu grzeczność nic nie kosztuje.
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie
Bronthion jest offline  
Stary 02-10-2010, 10:14   #36
Konto usunięte
 
Amanea's Avatar
 
Reputacja: 1 Amanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znany
Ravarath w spokoju wysłuchała Elenis, po czym skinęła głową w podziękowaniu za okazaną gościnę. W takiej sytuacji chyba całej grupie przyda się trochę spokoju i odpoczynku. Zaskoczyło ją nieco zaproszenie Salarina, ale nie śmiała protestować.
- Chętnie Wam potowarzyszę. Nie mam zbytniej ochoty na samotne przesiadywanie... - stwierdziła.
W zasadzie może i nie byłaby taka całkiem sama, ale naprawdę wolała z kimś dzielić pokój tej nocy.
- Świetnie, bardzo się cieszę -uśmiechnął się nieznacznie- Im nas więcej tym lepiej. Ktoś jeszcze? -zerknał na pozostałych- Swoją drogą nasi mali przyjaciele -zerknął na Bystrą kręcącą się pod nogami- niezbyt się jeszcze znają. To będzie też dla nich dobra okazja.

- Skoroście tacy gościnni - uśmiechnął się. - Mam nadzieję, że swą obecnością nie sprawie wam dyskomfortu - powędrował za plecy Salarina następnie odwrócił się do Ravarath - ani drogiej pani - skierował ku dziewczynie dżentelmeński ukłon.
Evranowi skinęła lekko głową, doceniała jego uprzejmość.
- W żadnym wypadku.
Otto przedreptał po ramieniu elfki i spojrzał w dół, wysuwając rozdwojony język. A Ravarath zwróciła się ponownie do Salarina.
- Cóż... W porównaniu do Otta, ona wcale nie jest taka mała... - odpowiedziała z uśmiechem - Chyba jest trochę zlękniony. - stwierdziła, wyczuwając delikatny niepokój od jaszczurki.

Roześmiał się.
- Niech się nie boi, nikt go nie zje. Ona jest całkiem łagodna -łasica spojrzała na swojego pana i stanela na dwoch lapkach probujac sie wspinac- I wygłupiać się lubi. Chodźmy zatem do naszej kwatery -zerknął na wszystkich i poprowadził do najbliższego lokum-

Po dotarciu na miejsce, elfka rozejrzała się z zainteresowaniem po pokoju. Otto zwinnie opuścił ramię właścicielki i poprzez fałdy pościeli zabrnął na skraj łóżka, z zainteresowaniem zerkając ku bystrej.
- Jest bardzo ładna. Jak się poznaliście? Jeśli mogę zapytać? - dziewczyna oparła łokcie o kolana i wsparła podbródek na dłoniach.
 
Amanea jest offline  
Stary 02-10-2010, 10:15   #37
 
Elthian's Avatar
 
Reputacja: 1 Elthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodze
Ervanowi ponownie przyszło podziwiać kunszt elfich dekoratorów wnętrz. Miał wielki szacunek do kultury i tradycji tych stworzeń, w końcu były jednymi z najstarszych żyjących w Faerunie nacji. W końcu wskazano im kwatery sypialne na wyższym piętrze.

W tym momencie ciszę przerwał głos Jamfire, który pragnął zając jeden z pokoi dla siebie. Ervana zaś ucieaszyły słowa elfa, który będąc bardzo gościnnym postanowił w szerszej grupie spędzić noc w największym pokoju, bez namysłu paladyn odrzekł mu, jako że podczas wszystkich wspólnych podróży polubił dwóch elfich braci.

- Skoroście tacy gościnni - uśmiechnął się. - Mam nadzieję, że swą obecnością nie sprawie wam dyskomfortu - powędrował z plecy Salarina następnie odwrócił się do Ravarath - ani drogiej pani - skierował ku dziewczynie dżentelmeński ukłon.

Kobieta wśród zgrai awanturników płci męskiej była nieczęstym widokiem. Zwykle dzika natura mężczyzny, wyciszona wśród cywilizowanego ludu, ale niestety często rozjuszona w przypadku barbarzyńskich osobników typu ich morderczego towarzysza, którego zresztą Salarin przed chwilą dosłowną obarczył niemiłym spojrzeniem, nie pozwala z godnością traktować kobiet. Ervan uznawał to za przejawy okrucieństwa i braku kultury więc zawsze gdy tylko mógł stawał w obronie niewiast. Poznał Ravarath nieco i wiedział, że w razie konieczności potrafiłaby sobie poradzić, a Ervan nie chciał odmawiać jej odwagi i zaradności głosząc deklaracje o obronie kobiety w każdym wypadku.

Zresztą, było to uwarunkowane przez jego kodeks, nawet jakby się wyrywała i pchała pod wrogie ostrze to paladyn byłby w obowiązku ją uchronić. Takie życie...
 
Elthian jest offline  
Stary 02-10-2010, 11:59   #38
Konto usunięte
 
Amanea's Avatar
 
Reputacja: 1 Amanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znany
Usiadł na łóżku obok i spojrzał na Ravarath. Uśmiechnął się szeroko gdyż bardzo w tej pozycji przypominała mu kogoś. Obie wyglądały w takich chwilach uroczo. W międzyczasie Bystra wskoczyła na kolana Salarina i przyglądała się z ciekawością jaszczurce jak i jej pani.

- Jak się poznaliśmy? Hmm... -pogłaskał zwierzątko i zapytał je- Pamiętasz jak się poznaliśmy? -w odpowiedzi pisnęła coś po swojemu i otarła się noskiem o dłoń elfa- To było całkiem dawno temu. Podróżowałem wtedy po Faerunie z rodzeństwem i przyjacielem. Przechodziliśmy akurat przez las kiedy na szlak wyskoczyła właśnie bystra uciekając ile sił w łapach. O dziwo kiedy nas dostrzegła zaczęła energicznie wskazywać miejsce z którego biegła i piszczała przy tym głośno. Była wtedy bardzo zdenerwowana, biegła chwilę w każdym kierunku oprócz tamtego po czym wracała do nas jakby chciała nam coś zakomunikować. Nagle na szlak wyskoczył ogromny wąż. Był bardzo trudnym przeciwnikiem -pogłaskał ponownie Bystrą- zrozumiałem wtedy, że przed nim uciekała, ale pomimo niebezpieczeństwa chciała ostrzec nas byśmy także wzięli nogi za pas. Obcych ludzi -uśmiechnął się- Wydała mi się wyjątkowa i od tamtej chwili była już ze mną, prawda mała?-spojrzał na łasicę, a ta fuknęła niezadowolona, a Salarin się roześmiał- nie lubi jak ją tak nazywam.

Ravarath uśmiechnęła się do łasicy.
- Cóż. Chyba mało która zaradna dama lubi być nazywana tak protekcjonalnym określeniem... - skomentowała wesoło, przyglądając się zwierzątku - Ciekawa historia. Z nami nie było tak ekscytująco. - podłożyła jaszczurce dłoń, a ta weszła na nią - Po prostu miałam potrzebę czyjegoś towarzystwa... Akurat Otto był w pobliżu i udało mi się nawiązać z nim więź. Chyba mu się spodobało, bo został. - zaśmiała się cicho.
Miło było w końcu z kimś spokojnie porozmawiać, mimo nietypowej sytuacji w jakiej się znaleźli.
- Jest mały i umie się sobą zająć. A w razie potrzeby zawsze może się gdzieś schować... Nie mogłam mieć lepszego towarzysza. - podsunęła dłoń z małym gadem w stronę pyszczka Bystrej, chcąc oswoić zwierzaki ze sobą.

Na dźwięk słów dziewczyny Bystra pisnęła wesoło w jej kierunku.
- Chyba się z Tobą zgadza -roześmiał się- Już nie będę -pogłaskał ją po główce-
Przeniósł spojrzenie swoich ciemnych oczu na Otta.
- Nie dziwie mu się. Dobrze trafił -uśmiechnął się- Bystra z kolei jest strasznie ciekawska, dla niej siedzieć cicho i spokojnie jest prawie niemożliwe. W sumie jest z tym całkiem podobna do mnie -spojrzał na łasicę, która ostrożnie obwąchiwała drugiego chowańca- Polubią się o ile Otto zaakceptuje jej żywiołowość.

- Rozumiem ją, bo sama nie lubiłam, gdy mnie tak nazywano. - wolną dłonią odgarnęła kosmyk czarnych włosów - Na pewno się polubią. Jemu tak pełna energii istota nie będzie przeszkadzała. A może nawet dobrze mu zrobi... Chyba się czasem przy mnie nudzi. - parsknęła cicho.
Czarny łebek skierował się ku Ravarath, a małe oczka spojrzały z wyrzutem, na co elfka zaśmiała się ponownie.
- Jemu to niejeden mężczyzna mógłby zazdrościć manier. Bo ja wiem, że to prawda, a on chyba próbuje utrzymywać, że nie...
Rozdwojony język jaszczurki wysunął się na chwilę, jakby chciał zaprotestować. Jednak Otto ponownie skupił uwagę na Bystrej. Wyciągnął się do przodu i wsparł pazurzastą łapkę o nosek łasicy, czemu elfka przyglądała się z wyraźnym rozbawieniem.

Roześmiał się słysząc o nudzeniu.
- Manier? Rzeczywiście, wygląda na kulturalną jaszczurkę -ledwo powstrzymywał śmiech-
Bystra starała się spojrzeć to na Otta, Ravarath i na swego pana, ale łapka jaszczurki nieco krępowała jej ruchy. Delikatnie zsunęła ją z noska i szybkim susem wskoczyła na kolana elfki na co Salarin parsknął śmiechem.
- No no, już Cię lubi -Bystra pisnęła coś do Otta- Pierwszy raz widzę by tak szybko... -powiedział wyraźnie zaskoczony-

Elfkę również zaskoczyło zachowanie łasicy. Otta posadziła sobie na powrót na ramieniu, wiedząc, że to ulubiony punkt obserwacyjny jaszczurki.
- Cóż, może dlatego, że obie jesteśmy kobietami? - uśmiechnęła się i delikatnie przesunęła palcami po mięciutkiej sierści.

- Może i dlatego -przyglądał się Bystrej podejrzliwie- nie za dobrze Ci tam?-pogłaskał ją po główce, w jednej chwili jego dłoń zetknęła się z elfką- Tylko żeby nie przesiadywała u Ciebie za często bo będę zazdrosny -roześmiał się i cofnął rękę-

Na dotyk elfa jej dłoń zamarła na moment. Po chwili kontynuowała głaskanie, cofając lekko rękę.
- Oj bez obaw... Otto też nie byłby chyba zadowolony. - stwierdziła z lekkim zakłopotaniem, szybko jednak wróciła do poprzedniego, spokojnego tonu - Po prostu... Może czasem poplotkujemy. Na przykład o Twoim przyjacielu, prawda, Bystra? -

Przyglądał się całej sytuacji uśmiechając się nieznacznie. Kiedy padło słowo "plotkowanie" Salarin dostrzegł błysk w oku Bystrej.
- Oho, już widzę jak jej się oczy cieszą. Tylko nie wygadaj wszystkiego -pogroził palcem z komicznym wyrazem twarzy- Dawno nie miałem okazji tak się rozluźnić, dziękuję Ravarath -powiedział z wdzięcznością-

Elfka westchnęła cicho, choć delikatny uśmiech nie zszedł z jej ust.
- Chyba każdemu z nas przydaje się czasem taka chwila spokoju... Dawno z nikim nie rozmawiałam dłużej tak po prostu. - wyznała, delikatnie drapiąc łasicę po karku - A biorąc pod uwagę to, gdzie jesteśmy i co się stało... Zwykła rozmowa pozwala zachować spokój.
Spojrzenie błękitno-złotych oczu Ravarath spotkało się na chwilę ze spojrzeniem ciemnych oczu Salarina.
- Mam nadzieję, że to wszystko dobrze się skończy.

- Masz rację. Gdybyśmy cały czas się zamartwiali to na dobre by to nie wyszło. Trzeba czasem... zapomnieć o tym złym, a skupić się na dobrym by zachować zdrowe zmysły -na chwilę spochmurniał, ale zaraz się rozpogodził-
Przez chwile nie odpowiedział, wpatrując się w oczy elfki.
- Ja także. Damy z siebie wszystko by tak się stało prawda?-podał jej rękę z uśmiechem-

- Tak, oczywiście. Chociaż pewnie każdy ma swoje zmartwienia poza ogółem sytuacji w jakiej jesteśmy... Razem chyba raźniej. - odpowiedziała.
Przez moment spoglądała na dłoń elfa, jakby niepewna tego gestu. Może jednak nie wszyscy mężczyźni musieli ranić i zostawiać po sobie bolejącą duszę? Uśmiechnęła się szerzej i w końcu podała rękę Salarinowi.
 
Amanea jest offline  
Stary 02-10-2010, 17:51   #39
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Taaa. Kiedy wszystko miało być ładne i w miarę fajne, Salarin postanowił lekko zdenerwować Robhuna, a to go bardzo zdenerwowało. Posłał mu zimne spojrzenie, jednocześnie przymilając się do samicy. Prostak jeden.
- Miłej nocy wam wszystkim życzę.
Udało mu się ukryć ironię w głosie. Wszedł do dwuosobowej komnaty i zatrzasnął za sobą drzwi.

~Ohyda. Jak tu śmierdzi świeżością i ogólnym "pięknem"~
Tak też było. Elfy był jak powszechnie wiadomo, delikatne i łamliwe (to akurat było fajne), zależało im więc by ich dupy miał posłania tak miękkie, że aż się Robhun w łóżku mocno zapadł. Mimo, że był mniejszy to z mięśniami ważył dużo więcej niż taki elf jak choćby Jamfire.

Siedział po ciemku, bo świece nawet nie zapalone śmierdziały elfami.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 02-10-2010 o 19:32.
Fearqin jest offline  
Stary 07-10-2010, 18:00   #40
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Mieli odrobinę czasu aby wspólnie go spędzić, na odpoczynku, naradzie, bądź ewentualnie pogodzeniu się z losem. Jedni rozmawiali w towarzystwie pozostałych kamratów i towarzyszy niedoli, inni jak chociażby Jamfire spędzali czas samotnie. Najbardziej zaskakujące mogło zdawać się zachowanie krasnoludzkiego wojaka, który jak gdyby nigdy nic ułożył się do snu. Być może na nim cała ta afera nie zrobiła większego wrażenia. Jak mogła, skoro jego celem było szukanie godnych sobie przeciwników, a zatem co mu za różnicę robiło szukanie ich w 1372 roku Rachuby Dolin czy sześćset lat wcześniej? Pozostali mogli brodaczowi pozazdrościć jeno takiego spokoju ducha.

Choć cała otoczka ich niechcianej podróży w czasie przysporzyła im masę stresu i nerwów, to jednak zmiana klimatu i wszechobecność magii, sprawiły iż nie mogli nie być głodnymi. To było dziwne uczucie, ale to wszak tylko głód. Odetchnęli z ulgą gdy zza drzwi dobiegł ich dźwięk dzwonków, które oznajmiały wszystkim mieszkańcom krasnoludzkiego budynku iż lada chwila kolacja będzie podana do stołu. Zadowoleni kompani wstali z łóżek i siedzeń aby zejść na dół i w końcu zjeść coś porządnego. Przecie elfie potrawy słynął na całym faerunie z zmysłowości i subtelności dla kubkach smakowych. Od rozbrzmiewającego dzwonka minęło zaledwie kilka sekund, gdy porozdzielana grupa usłyszała potężny huk.

Budynek aż się zatrząsł a w izbie Jamfire'a spadł stalowy żyrandol. Każdy kto tylko mógł zbliżył się czym prędzej do okna, aby na własne oczy sprawdzić o co chodziło. Wielki komin dymu, unosił się z miejsca, które znajdowało się zaledwie kilka budynków dalej. Wtedy do uszu grupki dobiegł kolejny dźwięk dzwonych, jednak to były dzwony ostrzegawcze, alarmowe, znacznie głośniejsze i większe. Uliczkami osiedla strażniczego biegały krasnoludy, elfy, a czasami i ludzie. Ci uzbrojeni biegli w stronę, eksplozji, zaś ci bezbronni znikali w różnych budynkach z tylko sobie wiadomych powodów. Jedno było pewne. Grupa spokojnie kolacji nie zje tego wieczoru.
 
Nefarius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172