Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2010, 09:12   #11
Bothari
 
Bothari's Avatar
 
Reputacja: 1 Bothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumnyBothari ma z czego być dumny
Podchodził spokojnie i czujnie. Ponoć Ninoczka była w tym namiocie. Ponoć była tam z "Boginią". Prychnął. Nienawidził takich bajek. Derilea przy całym swoim fanatyzmie, nadal była dla niego tylko "prawie człowiekiem". On, kocur Felinae czystej krwi, patrzył na nią z lekką wyższością i w zasadzie sam nie rozumiał, czemu podróżował wraz z nią. Ona twierdziła, że służył jej. Nie komentował tego. Kot nie służy nikomu.

Z namiotu dobiegały odgłosy rżnięcia i zapach dwóch podnieconych samic. Paradne. Nawet pieprzy się z kobietą, zamiast rozsądnie, z jakimś facetem. Ale czego oczekiwać? Przecież taki kundel jak ona płodny już chyba nie mógł być. Zostały jej dewiacje. W pierwszym odruchu chciał zawrócić. Po prostu odejść. Nie miał pewności, czy tylko z pod namiotu, czy wręcz z obozowiska i pójść gdzie oczy poniosą ... może do samego centrum Imperium. Wściekły na siebie samego rozdziawił pyszczek i cicho syknął. A potem podszedł do namiotu i miauknął.

- Ninoczka, przestań ty się gzić z tą nową, ino rusz si. Towarzystwo w lesie mamy. Elfickie szczyle na ślad trafiły i prowadzą do nas obławę. Ze trzy dziesiątki tałatajstwa. Na nieszczęście - rycerzy nie ma. Tylko sprawne selucjańskie i elfie oddziały. Za jakieś cztery godziny tu będą. Za długo marudziłaś ...

Każdy inny zapewne dostałby teraz totalną zjebkę od przełożonej. Część pewnie takiej wypowiedzi by nie przeżyła. On się nie bał. Nie było lepszego zwiadowcy i tropiciela w tej części świata. Ninoczka zdawała sobie sprawę, że bez niego, dawno nie tylko by nie miała ani jednego żołnierza, ale nawet zapewne sama by już nie żyła.
 

Ostatnio edytowane przez Bothari : 30-09-2010 o 09:29.
Bothari jest offline