Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2010, 12:07   #20
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Yavandir posłuchał popatrzył i rzekł:
- Waszym słowom nie można odmówić rozumności, jednak trzeba się nam spieszyć. Jeśli Berengar jest w owej wieży i leczy go tam ktoś, to gdy wyleczony zostanie na tyle by go ruszyć można, porywacze z pewnością gdzieś go przeniosą, a medykowi żelazem zapłacą. Potem szukaj wiatru w polu. Może się uda po śladach dojść, ale może się i nie uda.
- Doskonale zdaje sobie, że zasadzkę gotować mogą na trakcie... dlatego innymi ścieżkami poprowadzę grupę. Trochę nadrobimy, bo droga kluczy między wzgórzami, a trochę i nadłożymy. Na jedno wyjdzie.
O tym, że oczywistym jest, że wyprawy ratunkowej spodziewać się mogę wrogowie bardziej o świcie niż na łeb naszyje ruszającej już dziś nie powiedział. Zbyt wiele uszu było przy stole, z czego część nie zauważał nikt ze szlachetnie urodzonych.
Jadł dosyć oszczędnie, ot by głód nasycić. Już dawno nauczył się, że zbyt pełny brzuch do rozleniwienia prowadzi. A teraz lenistwo ostatnią rzeczą potrzebną było.
- Jurystom wierzę mniej niż wściekłemu psu. Tedy na Cecila uważać nam trzeba. Może i sprzyjał on Berengarowi, ale gdy jego zabrakło do własnych planów może przejść. A z tymi nie po drodze nam być może.
- Na sąsiadów też uważać musimy, niby z pomocą bratnią przyjść mogą, ale potem z gościny orężem wypraszać będzie trzeba.
 
Mike jest offline