Mnich nie miał zamiaru po raz kolejny drzeć mordy na barda - już było za późno na krzyki i złości. Teraz był o wiele większy problem.
Monstrualny szkielet widać nie przejął się atakiem śpiewaka, a teraz postanowił oddać mu za rozłupanie czaszki.
Trzymając w ręku naładowaną procę, Valom skierował ją w stronę kościstego wroga. Chwilę później strzelił. Ale złość jaką odczuwał do barda, nie pomogła raczej celnie zaatakować.
Gdy już pocisk został wypuszczony z objęć procy, mnich zerknął na poległego kapłana:
- Nie spłaciłem swego długu - odrzekł szeptem. - Wybacz - Patrzył się jeszcze chwilę na martwego towarzysza. Po chwili jednak, powrócił w wir walki.
__________________________________ 1k20 = 6 |