Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2010, 21:26   #53
Rudzielec
 
Rudzielec's Avatar
 
Reputacja: 1 Rudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodze
~Dzikus pierdolony! A żebyś palancie trafił do piekła dla spedalonych ogrów! ~ klęła Kerin w myślach swego niedawnego towarzysza grzebiąc mu po kieszeniach kiedy Myvern go dobijał, szybko obskoczyła też dwójkę przeciwników Solettana dzięki czemu miała już nieco żelaza na własność po czym nie bez bólu wydostali się z areny.
-Zbierasz pamiątki?-Powiedziała wskazując na pakunek zdjęty z szyi futrzaka.
-Wiesz wbrew pozorom jestem sentymentalny.-Powiedział mężczyzna z krzywym uśmiechem. Zastanawiała się czy podzieli się „pamiątką” z własnej inicjatywy czy też trzeba to będzie przeprowadzić we własnym zakresie. Obserwowała kątem oka jak Myvern usiłuje utrzymać przy życiu Jami, jednocześnie szukając zagrożeń, niestety najwyraźniej mu nie szło. Po chwili dał sobie spokój kiedy usłyszał komentarz Magoo . Wredny bydlak po prostu nie wiedział, że powinien umrzeć tak z czystej przyzwoitości. ~No ale może uda się ten stan naprawić, jak tylko spierniczymy i dopadniemy go gdzieś znienacka.~ pomyślała Kerin lustrując szybko pole walki. Myvern miał zbroję więc w razie czego miał szansę na bliskim dystansie wsadzić grubasowi kosę w nerki i przeżyć gdyby nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Więc musiała skupić na sobie uwagę tego pieprzonego oprawcy.
-A mnie o to nie spytasz grubasku?-zagadnęła przesuwając się nieco w bok. Numer wypalił, najwyraźniej Herkules postanowił pozbyć się jej najpierw. Kerin dostrzegła drobny ruch nadgarstka gdy przeciwnik posłał w jej stronę trzy pociski. Nie ryzykowała, szybki skok do przodu, będzie miała brzydki siniak, na nodze z drugiej strony będzie, chyba żywa aby się nim martwić. Powstając za sporym kawałkiem przewróconego blatu miała już w rękach łuk Myverna, ze strzałą nałożoną a cięciwę. Jednak nim zdążyła wystrzelić zobaczyła kto pojawił się w wejściu i zaniemówiła z wrażenia.
-Kurwa… Ale jak?-uciszający efekt oglądania trupa Hassana który najwyraźniej nim nie był nie trwał długo.
 
Rudzielec jest offline