Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2010, 01:18   #28
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Sługa miał łeb na karku, nic dziwnego że i sam Lord D'Arvill go dostrzegł, Tupik uznał, że lepszego obrońcy Malcolmowi nie mógł znaleźć i oczywiście zamierzał mu w tym nieco dopomóc. Ubranie to najmniej co mógł obecnie zaoferować, choć uwaga Otta była słuszna, jako niepostrzegalny obrońca pozostawał najlepszym zabezpieczeniem Malcolma.

- Ech , jesteśmy w bractwie, związani wspólna przysięgą możesz mi mówić po prostu Tupik, bez zbędnych panie, czy waszmości. Choć nie wypowiadam się za innych szlachciców, zapewne wiesz jacy bywają drażliwi na tym punkcie. Dobra , lecę poszperać , może znajdę coś o wieży,
do której się owszem wybieram... Może jeszcze zdołam kogoś namówić do wyprawy... kogoś kompetentnego? - zastanawiał się otwarcie halfling, dywagując nad tym czy nad ranem zdąży jeszcze zawitać do miasta...

Kedgard Marthon... w tym człowieku leżały niespożyte możliwości... w większości napędzane zapewne chciwością jak to zwykli mówić wszyscy... niemal wszyscy. Tupik widział w nim coś więcej... ambicję, dla której pieniądze były tylko pośrednim celem , etapem. Bez wątpienia mierzył wyżej i miał umiejętności by sięgać po swoje. "Nie ulega wątpliwości, że zamek nie może sobie pozwolić na utrzymywanie osobnej stanicy... , nie w czasie wojny z dupontami, ale może Kedgard byłby nią zainteresowany, jako miejsce przeładunku towarów zakazanych, taka wieża byłaby idealna... Nie mniej jak dla szajki zbirów toczących swe wypady na ziemie dupontów... może... może ogłoszę przetarg?"

Jeżeli ktoś dysponował porównywalną do Młokosa ambicję to był to właśnie Tupik, częstokroć mierzył wyżej niż był w stanie sięgnąć, nieraz jednak i on dostawał to co chciał, a dzielenie się tym co było nie jego przychodziło mu nadmiernie łatwo, jak każdemu byłemu złodziejaszkowi...

Przeszedł do biblioteki, gdzie starał się odszukać coś na temat geografii czy legend z okolicznego terenu. Głównie interesowała go wieża Point du Mer Diable i wszystko co z nią związane. Zerkał czy nie znajdzie gdzieś imienia Arland... co także mogło naprowadzić na jakieś informacje. Szczególnie przyciągnęła go jedna z książek... choć sam dokładnie nie wiedział co właśnie brał do ręki.

 
Eliasz jest offline