Na to wygląda
ja planowałem wyjazd nad ranem, i jakoś się wyminęliśmy
to nic, przydam sie bardziej w zamku, jak widać
PS jakby się zastanowic to nikomu z bractwa nie jest spcjalnie w smak aby lord był zywy...- choć teoretycznie zwiazuje ich w tym przysięga, w końcu z ojcem byłoby łatwiej zadbac o Malcolma
a tak poza tym to widzę że tu kazdy ostro knuje
fajne