Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2010, 22:41   #8
Olian
 
Olian's Avatar
 
Reputacja: 1 Olian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skał
Kilku z tych najwyższych pochłonęła nicość, która była dla nich jedynym wyjściem. Przeraził się więc, ten który nazwany Kreatorem został. Uciec chciał jak najdalej od nieistnienia. Uciekał, oddalał się od przeraźliwych szczęk niebytu, które na swej drodze wchłaniały coraz to więcej wszechmogących…

…Nagle odeszła, poleciała (nicość przez nicość połknięta?) i zostawiła sześciu przedwiecznych. Czy jeszcze kiedykolwiek się zjawi? Być może… tego żaden z zasiadających tu nie wie. A jeśli się pojawi, to czy pozostanie cokolwiek?

Chaos zapanował naokoło niematerialnej istoty, błyszczącej niebieskim światłem… światłem miłości i nienawiści, światłem nadziei…

Małe wytwory, krążyły teraz gdzieś tam, pod nimi wszystkimi. Ale zatrzymać się gdzie nie miały, nikt z zasiadających na tronach najwyższych nie skonstruował czegoś co by było, istniało w równoważni z nimi, w tym samym…

…właśnie, czym? – zastanawiał się. I znowu, tak jak ostatnim razem… idea pojawiła się z nikąd. A jakby tak utworzyć coś krótkotrwałego a zarazem wiecznego, coś co mogło by trwać i nawet nicość nie zdoła tego zniszczyć. – Tak! – wykrzyczał. – To jest dobry pomysł!.

…I wziął się do roboty…

Najpierw ten krótkotrwały moment – nazwany chwilą został. Stworzony po to by istniał, aby kierować tym co kiedyś powstanie.

Potem wieczność – trwaniem określona – i nic zaburzyć tego nie zdoła.

I jeszcze kilka innych dzieł zostało posłane tam… gdzieś. I powstał produkt, złożony z kilku substratów, który niezależny od niczego będzie… będzie trwał samotnie. Jednak, to coś nie istnieje, nie ma tego w przedmiocie, ani w podmiocie; nie istnieje wewnątrz istnienia, ani też na zewnątrz. Jednakże to on będzie zaczynał wszystko… gdyż bez niego nie będzie nic.

Tak więc czym czas (bo tak zwać się będzie) tak naprawdę jest. Trwa ale go niema. Początek i koniec całości. Nic w obrąbie wszystkiego… tak jak ja - kreator świata własnego, postawiony na wyżynach niczego.
 

Ostatnio edytowane przez Olian : 04-10-2010 o 22:44.
Olian jest offline