Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2010, 13:31   #25
Bartosh
 
Bartosh's Avatar
 
Reputacja: 1 Bartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znanyBartosh wkrótce będzie znany
Porwiemy wiatr szybko poradził sobie z kłębami dymu, jakie towarzyszyły wystrzałowi. W samą porę, aby zauważyć jak sążnista macka z ogromną prędkością wystrzeliła w kierunku działa. Ursuson odskoczył w ostatniej chwili. Elastyczna kończyna owinęła się wokół żelaznego walca, wyrwała je z łoża i cisnęła przez pokład. Trzech przypadkowych marynarzy będzie pośmiewiskiem niebios.

„A ty jak zginąłeś?...Zabiła mnie armata… kula czy siekańce?... nie pytaj…”

Pomimo zamieszania zdołał sobie wyobrazić tę kuriozalną rozmowę i parsknął śmiechem.
Przeskoczył przez ciało wygięte jak na naściennych obrazach z dalekiego kraju, gdzie kobiety miały brody, kąpały się w mleku i dla własnego widzimisię władcy rozkazywali budować nikomu nie potrzebne stożki. Czytał o tym. U wuja… a jakże!

- Zróbcie miejsce!

Doskoczył do załogi, która próbowała z powrotem ustawić przewróconą armatę. Była cholernie ciężka. Ursuson chwycił solidny kawał drewna wyrwany prawdopodobnie przez wszędobylskie przedstawicielki imć Krakena. Podsunął starą skrzynię, o którą oparł znalezisko, końcem zahaczając o armatę. Naparł całym ciężarem. Dźwignia wydatnie pomogła. Po chwili działo ponownie nadawało się do użytku. W tym momencie członkowie załogi krzątający się przy ładowaniu, zauważyli jak panna R. znana też jako Magini, snuje zaklęcie, rozświetlając magiczną łuną pokład statku. Czar chyba działał w dwie strony… ludzie po wykonaniu chroniących przed złem znaków porzucili pomysł nabicia działa, rzucając się do ucieczki. Opcji nie było zbyt wiele, więc chwycili wykonane z korkowca pływaki i wyskoczyli za burtę

„Cholerne lemingi”

Nakierował stalową paszczę w odpowiednim kierunku. Kończył właśnie ubijać przybitkę, gdy usłyszał przeciągły, agonalny krzyk, i tuż obok niego padła oderwana kończyna ściskająca przedniej roboty krasnoludzkie kajdany pokryte antydrowim, wściekle różowym pluszem produkcji wyrafinowanej niewidomej tkaczki z Calisihimu. Przycisnął ramię butem, wyrywając z zaciśniętej pięści zdobycz. Pogwizdując wesoło wsunął kajdany za pas.

- No to ten tego!


Lont tlił się przez chwilę, po czym działo huknęło zdrowo, kierując swoją zawartość w stronę potworyszcza.

UWAGA! RZUT KOŚCIĄ – wyniki przy poprzednim poście, który został wchłonięty w przepaść LastInnowego kodu.

Inicjatywa: 45
Atak: 39
 
__________________
Bar pod Martwym Mutkiem - blog Neuroshima RPG. Link w profilu. Serdecznie zapraszam!
Bartosh jest offline