Wątek: C E L A
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2010, 16:34   #47
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
To wszystko było tak nierzeczywiście realnie...

Jego ręce, twarz, każda mina i grymas, marszczenie brwi, nawet zapach potu, skóry i tytoniu – tak idealnie odwzorowane. Stał przed nią James, co do tego nie miała już żadnych wątpliwości. Znowu miał ją w swojej mocy. Znowu chciał nią zawładnąć.




Becky... BEcky... beckY... BECKY!

Nagle zewsząd usłyszała szepty. Ktoś ją wołał, ktoś ją przyzywał. Ktoś nazwał ją tak, jak to robił tylko jeden człowiek. Gabriel.

Becky, dasz sobie radę”.

- Czy byłeś złym mężem? – powtórzyła pytanie, pewnym głosem, już bez panicznego strachu. – Kochałam cię. Kochałam, na ile tylko mogłam. Chciałam stworzyć dla nas dom, wychować nasze dzieci, inaczej niż nas wychowano. Wierzyłam, że związek z tobą przetnie wszystkie więzy, jakie łączyły nas z naszą rodziną. Że będziemy mogli się od nich uwolnić, zacząć wszystko od początku, inaczej. Ale ty nie chciałeś opuścić farmy. Pozwoliłeś, żeby szykanowali mnie, wytykali palcami. Całymi dniami siedziałam w domu, w czterech ścianach, czekając aż wrócisz. Czy chociaż raz zapytałeś, jak się czuję? Czego mi potrzeba? Nie. Przychodziłeś do domu i zaciągałeś mnie do łóżka, albo brutalnie brałeś w kuchni, nawet w stajni! Byłam dla ciebie tylko narzędziem. Czy zaopiekowałeś się mną, kiedy po raz pierwszy straciłam nasze dziecko? Albo kiedykolwiek później? Powtarzałeś ciągle, że nie jestem prawdziwą kobietą, jeśli nie potrafię donosić twojego syna. Nie miałeś pojęcia o niczym. Nie chciałeś wiedzieć, jak się czuję, co myślę, co przeżywam!

Pokaż mu, niech zobaczy! Potrafisz to zrobić, niech się dowie, niech poczuje to, co ty, Becky”.

Rebeka
niespodziewanie złapała za głowę Jamesa, a jej twarz przybrała hardy wyraz. Wbiła w niego stalowy wzrok i przyciągnęła jego czoło do swojego.

- Myślałeś, że będziesz moim najgorszym koszmarem? Że pozwolę, żebyś nawet po śmierci mnie dręczył? Nie James. To ja stanę się twoim koszmarem!

W jednej chwili skumulowała wszystkie swoje najgorsze wspomnienia, uczucia, przeżycia. Przekazała Jamesowi ból, strach, rozpacz, gorycz, nienawiść, wstyd i hańbę. Pokazała mu, co czuje kobieta, która właśnie straciła dziecko. Która traciła ich dziesiątki. Która była wykorzystywana wbrew swojej woli, brutalnie i dziko. Dała mu to, co przeżywała przez te wszystkie lata, skupione w jednej, śmiertelnej dawce. To musiało zaboleć nawet największego i najtwardszego mężczyznę.

James zawył, puścił kobietę i gruchnął na podłogę. Objął dłońmi głowę i przez kilka sekund walczył, by pozbyć się okropnych obrazów. To wystarczyło Rebece, by przeskoczyć nad nim i dopaść wideł, które stały oparte przy drzwiach.

Pamiętaj, musisz przeżyć do osiemnastej, wtedy będziesz miała szansę na ucieczkę” – odezwał się znowu kojący i dodający odwagi głos – „Nie daj się zabić, Becky! Wiesz, co masz robić”.

- Nie pozwolę, żebyś zrobił mi to jeszcze raz!Rebeka wzięła głęboki zamach i z całej siły cisnęła widłami wprost w ciało swojego zmarłego męża...
 
Milly jest offline