To, że Fiodor był wkurwiony, to stanowczo za mało by opisać bulwers toczący się w
jego krwioobiegu. "Zabiję tego służalczyka, nawet jeśli ma bezpośrednio Ojca
Triady nad sobą" - Pomyślał o tym tak stanowczym tonem, że przez chwilę odniósł
wrażenie, że wypowiedział to na głos. Nikki na całe szczęście ma łeb i jaja
na miejscu. Obstawił czujkę, zabezpieczył ogon, pierwsza klasa, wystarczy rzucić okiem, by wiedzieć, że nie lenił się przez czas rozłąki z resztą Dzieci.
-Dobry z Ciebie zawodnik, tak mnie akcja z kitajcem roztroiła, że miałem ochotę na mała jatkę w China Town - Wyrzekł do Nikkiego zakrywając konspiracyjnie połowę twarzy dłonią. Zamienili jeszcze parę słów między sobą, po czym Nikki poszedł pogawędzić ze swoją wtyką, za pewne spotkanie się ich przydłuży trochę, a sam kumpel dowie się o szczegółach niejednej kaczki medialnej...
(...)
-Jak tam było? - Spytał się Fiodor, wołając do Nikkiego z daleka -Dowiedziałeś się czegoś o Stary? Bo jeśli nie, to możemy wpaść do tej knajpy i porwać jego ciotkę, w ramach spłaty długu. A tamtego przydupasa, co sobie z nami w kulki poleciał utopić w klozecie...
__________________ Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych. "Dwóch pancernych i Kotecek" |