Dziwne to były chwile. Zazwyczaj podczas podróży nie było czasu na dłuższe rozmowy w spokojnym miejscu takim jak to. Cóż, taki zawód poszukiwacza przygód, ciepło kominka i miękki fotel nie były dla nich. Teraz jednak pomimo sytuacji w jakiej się znaleźli atmosfera tego miejsca w jakiś sposób koiła i uspokajała duszę. Przynajmniej Salarin tak się czuł, jego dobrego nastroju mogła doświadczyć na przykład Ravarath, której poświęcał wiele uwagi. Po prostu ją polubił i dobrze się czuł w jej towarzystwie.
W tych rzadkich momentach, w których z nią nie rozmawiał rozmyślał nad całą tą sytuacją. Nawet ściany i sufit wydawały mu się ciekawe i tajemnicze. Skupienie często przerywało mu burczenie w brzuchu, miał nadzieję że nikt tego nie dosłyszał.
Czasami obserwował wygłupy Bystrej i Otta. Obecność gada dobrze na nią wpływała, przynajmniej miała jakieś zajęcie. Z tego co pamiętał Jamfire udał się do osobnego pokoju, tak samo jak Robhun. Cztery osoby były w tej kwaterze… ale gdzie się podział Corrax? Dziwne, że dopiero teraz się tym zainteresował. Nie przypominał sobie by druid zareagował w jakiś sposób na zaproszenie Salarina czy na cokolwiek innego.
Wreszcie usłyszał dźwięk na który tak długo czekał. Zerwał się z łóżka wyobrażając sobie najróżniejsze potrawy jakich będzie mógł za chwilę skosztować. Niestety nie wszystko w życiu układa się po naszej myśli o czym dobitnie przekonał się Salarin. Rozległ się potężny wybuch który nawet zatrząsł budynkiem. Pobiegł szybko do okna stając obok Ravarath.
- To z pewnością demony. Kto inny mógłby zaatakować to miejsce? Jesteśmy teraz w podobnej sytuacji co oni, nie wyobrażam sobie siedzieć z założonymi rękami patrząc jak inni walczą na śmierć i życie –spojrzał na Evrana i Sinthela, po chwili ponownie na elfkę- Elenis mówiła, że już zmieniliśmy bieg historii informując ich o wydarzeniach z przyszłości. Moim zdaniem od momentu teleportacji w to miejsce było już za późno na ostrożność względem zmiany przyszłych wydarzeń. Chodźmy czym prędzej nim Robhun wszystko sam zabije-uśmiechnął się pod nosem po czym ruszył za Ravarath-
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |