Wilhelm van Leeborn
Stary ex-szeryf stał na peronie wpatrując się w nadjeżdżający pociąg. Niby spokojny widok, ale Wilhelm czuł dziwne napięcie, jakby zbliżało się coś złego. Zapomniał o pachołkach mastersa, wydmuchnął trochę dymu i odruchowo sprawdził rewolwery.
Właśnie, rewolwery. Wspaniałe dzieła sztuki rusznikarskiej sprzed wielu lat. Ładowane ręcznie, prochem i kulami, zdobione i poręczne. Na lufach grawerowane napisy "Najlepszy strzelec Boston City A.D. 1823". Służyły mu dobrze przez pięćdziesiąt lat. Czy dziś będzie musiał ich użyć?
Z każdą minuta pociąg był coraz bliżej. Słychać już było donośny gwizd. |