Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2010, 20:13   #42
Koening
 
Reputacja: 1 Koening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodze
Wiedźmina zaskoczony nagłym wybuchem licha zaczął szybko wycierać twarz pozostawionymi po potworze szczątkami .

Szkoda , że z flaków tego gnoja nie da się zrobić żadnej porządnej mikstury… Pomyślał Galen .

Jednak kto załatwił licho ? Ja nie sięgnąłem a Brego o ile dobrze pamiętam też .

Z oddali słychać było odgłos zbliżających się jeźdźców. Wyczulony słuch wiedźminów wychwycił dwóch osobników .

Gdy łowca potworów zdążył przetrzeć twarz na tyle by się zorientować w sytuacji jego oczom pojawili się dwaj dziwni osobnicy . Jednym z nich był rycerz z zielono-niebieskim proporcem . Drugim osobnikiem był gładko ogolony mężczyzna o długich kasztanowych włosach i brunatnym płaszczu . Na pierwszy rzut oka Galen zgadywał że towarzyszem rycerza jest mag .

Hm… Dziwna kompania : rycerz i mag … Pomyślał Galen .

Gdy już miała się rozpocząć ciekawa rozmowa tłumacząca wszystkie zagadki dwaj nieznajomi zaczęli się kłócić . Najwyraźniej mag chciał dopilnować by rycerz nie wygadał czegoś ważnego.

W takim razie warto rozmawiać z rycerzem ponieważ jest większa szansa , że się wygada – Wpadł na to wiedźmin .

Poza tym Galen jak każdy inny wiedźmin nie przepadał za magami . Są tacy dumni … tacy zarozumiali .

-Co waszmoście o tak porze późnej na trakcie robią? Może pomocy jakiej...

To była szansa dla łowców potworów . Mogli się szybko wydostać z niebezpiecznych terenów zanim kolejny stwór zainteresuję się obecnością wiedźminów .

-Nie, do kurwy nędzy! Ileż razy w ciągu jednego wieczora, czubie?! Mamy robotę, świta coś?! Czy pod tymi tonami blachy kryje się jakikolwiek intelekt?!-wydarł się mag, a jego ręce opadły w geście bezsilności.

Tak myślałem… Zgorzkniały mag . Najwyraźniej już komuś pomogli , a ten obdarzony mocami osobnik najwyraźniej nie ma ochoty nikomu pomagać , zwłaszcza że mają jakąś misję do wykonania i czas ich goni .

Rycerz jednak nie zwracając uwagę na swego towarzysza ponowił propozycje pomocy . Galen uznał że czas się odezwać .

-Wybaczcie Panie , że musieliście z naszego powodu się zatrzymać . Dziękujemy też za pomoc w pokonaniu Licha . Mam nadzieję że nie przeszkodziliśmy w waszych ... ważnych sprawach zgadza się ?

-Co do pytania co tutaj robimy odpowiadam , że byliśmy w drodze do Cintry , niestety nasz pośpiech doprowadził do sporych kłopotów z których nas wyciągneliście .

Wiedźmin miał nadzieję , że nad wyraz gadatliwy rycerz sypnie troszkę informacjami zanim jego bardziej ostrożny kolega go powstrzyma . Galen mylił się jednak .

Wydawało się, że rycerz chciał coś powiedzieć, lecz czarodziej spojrzał na niego tak, że tamten prawie spadł z wierzchowca.

-Przeszkodziliście. W bardzo ważnych sprawach. Bardzo, bardzo ważnych-warknął czarodziej.

Wiedźmin czując coraz większą niechęć do maga postanowił skorzystać z usług zaproponowanych przez tajemniczego rycerza choćby dlatego by zdenerwować jego partnera. W końcu to nie z nim rozmawiał mutant.

-Co do pomocy chętnie ją przyjmiemy jesteśmy bowiem zmęczeni . Prosimy o nie wiele . Tylko o wskazanie nam najbliższej gospody gdzie mogli byśmy zatrzymać się i przeczekać noc by z rana wyruszyć ponownie w drogę .

Odpowiedź choć dość ostra nie wywołała zaskoczenia u łowcy potworów.

-A przenieść Morza Północnego nie chcesz ?-prychnął , po czym wskazał trakt.
-Tam jest coś, co nazywa się trakt. Taki nowy wynalazek. Gdzieś traficie na karczmę-powiedział z irytacją w głosie.
-Azaliż prawdę rzecze . Droga tamtędy bierze , zaś prosto, za jej przewodnictwem powinniście podążać. Nie daleko karczmę spotkacie.
To może ja...
-Nie, kurwa! Nie pokażesz

Galen lekko zdenerwowany słowami maga paskudnie się uśmiechnął i rzekł:

-Oczywiście ! Zapomniałem że mądrość magów dorównuje tylko ich kulturze osobistej i obyczajom . Dziękujemy za pomoc jaką nas obdarzyliście . A teraz żegnam panów .

W tym momencie wtrącił się rycerz czując zapewne potrzebę złagodzenia napiętej atmosfery i usprawiedliwienia swego towarzysza .

-I niech Melitele czy inne badziewie będzie z wami albo i nie... jak sobie chce-machnął lekceważąco ręką.
-Proszę wybaczyć koledze memu jego zachowanie niesprzyjające konwersacji interesującej.
W roku każdy dzień taki posiada, że uśmiech umyka z ust...
-Nie pieprz-warknÄ…Å‚ czarodziej.


Galen odczekał aż i jego przyjaciel skończy rozmawiać z tajemniczą dwójką podróżnych i odwrócił się w stronę rzekomego traktu by jak najszybciej dostać się do cywilizacji .


Nie mogę się doczekać kiedy będę mógł powalić się na jakieś łoże …. – Pomyślał Galen i dziarskim krokiem ruszył w wyznaczonym kierunku .
 
Koening jest offline