Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2010, 00:01   #40
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Yoru jako noc? Daj mi go na PW najpierw, to Ci powiem co i jak. Ogólnie to miałem nadzieję, że jednak większość z Was oleje DF, a tu praktycznie każda osoba coś odnośnie nich kombinuje .

Opis i obrazek jak najbardziej okej, jedno zastrzeżenia mam tylko. Tj. odnośnie tego vice-kapitana. Nie uważasz, że to lekko naciągane, że od tak mianowali nowoprzyjaciela, co im statek naprawił vice-kapitanem ;p?

Co do wanted poster, to jak myślisz, dlaczego wymagałem od Was obrazków? Akurat każdemu chciałem coś takiego zrobić w pierwszym poście i z czasem aktualizować.

W ogóle odnośnie vice-kapitanów, tak się zastanawiam, tj. to taka luźna sugestia, nie wiem na ile to się ma do czegoś, ale zauważyłem, że vice-kapitanowie w OP nie byli raczej specjalistami, w sensie ani Marco, ani Ace, ani Vista (czy jak mu tam szło), ani Jose nie byli mechanikami, nawigatorami, kucharzami i innymi diabłami, a zwyczajnie byli takimi... chodzącymi armatami. Tj. to moja taka sugestia i być może błędna wizja, ale vice-kapitan był chyba bardziej na zasadzie kogoś, kto mógł kopnąć w dupę załogę w przypadku buntu, tak żeby kapitan nie musiał wstawać z fotela. Ogółem po przemyśleniu sprawy dochodzę do wniosku, że vice-kapitan do szczęścia nam potrzebny nie jest. Dlaczego? No bo ilu Was tam jest? Sześciu? Siedmiu? Z taką ilością piratów kapitan sobie poradzi, to nie jest Moby Dick, że tych piratów były tam setki i Whitebeard potrzebował po prostu swoistych centurionów, żeby mu to ogarnęli.

Ostatnia sprawa - tutaj bardziej zdaję się na Wasze zdanie. Chodzi o nazwologię i tym podobne, bawimy się w oryginalne, angielskie nazewnictwo, czy tłumaczyć ksywki i tym podobne na polski? Z japońskim sobie damy siana, bo wg. mnie Blackbeard brzmi dużo lepiej niż Kurohige, chociaż znowu zrobi nam się lekki bałagan, bo tutaj pływamy po Grand Line, ale jednak używamy Haki, a uciekamy przed Yonkou. Znowu jak zacznę używać japońskich przydomków i rozpisze się o śmierci Hiken no Esu (Flame Fist Ace) to się nie do końca możecie połapać. No i DF dalej są japońskie, nazwy ataków także - w końcu manga to manga. Trochę mnie taka trzyjęzykowość razi i nie wiem, może co będzie się dało będę walił po japońsku z tłumaczeniami w nawiasach, a reszta po polsku? Ew. ksywki będę też rzucał po polsku, za wyjątkiem Marines - to już niech zostanie nie ruszone. Co o tym sądzicie?
 
Sierak jest offline