Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2010, 14:07   #61
Felidae
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
O tak. Los nareszcie uśmiechnął się do niej trochę. Amanda nuciła pod nosem ulubioną melodię szykując się na wieczorny bankiet u Wagonowa. Może nie tylko uda jej się porozmawiać z samym Fiodorem, ale możliwe, że ujrzy wreszcie jakieś poszukiwane twarze.
Spieszyła się. Ubrała się starannie, zrobiła wieczorny, efektowny makijaż i poprawiła fryzurę.
Potem przyjrzała się sobie krytycznie w lustrze. Wyglądała elegancko i modnie, ale nie wyzywająco. Tak jak lubiła. Nadal nucąc, włożyła obuwie i biżuterię.
Kiedy pokojówka oznajmiła jej, że taksówka już czeka Amanda chwyciła jeszcze niewielką torebkę, w której ukryła, tak na wszelki wypadek, podręczny pistolet. Nadal nie wiedziała z kim lub czym ma do czynienia, a broń dawała jej przynajmniej złudne poczucie bezpieczeństwa.

***

Nie spodziewała się, że Wagonow będzie mieszkał w tak okazałej i drogiej części miasta. To było miejsce o którym mogła tylko pomarzyć, ponieważ ceny nieruchomości w tej dzielnicy były niebotyczne. Z przyjemnością rozglądała się więc po malowniczej okolicy podziwiając przepiękne, stare posiadłości i bujną roślinność.
Kiedy taksówka zatrzymała się wreszcie pod wskazanym adresem Amanda poczuła się onieśmielona.
Przy żeliwnej, zdobionej bramie oczekiwał jednak kamerdyner, dlatego zebrała się w sobie i z pewną miną podała nazwisko.
W drodze do oświetlonej i równie pięknej, co mijane po drodze, rezydencji Wagonowa kobieta zastanawiała się nad ciszą panującą dookoła. Wyraźnie słyszała szum oceanu w oddali i szelest liści na wietrze. Coś tu było nie tak. Gdzie samochody, szoferzy i muzyka? Przyjechała punktualnie, a nie mogła w żaden sposób pomylić daty. Poza tym przy bramie oczekiwana jej.
Z niepewnością w sercu wkroczyła do wnętrza. Postawny służący o twarzy rasowego bandziora uprzejmie przyjął jej płaszcz i poprowadził przez korytarze, ozdobione licznymi dziełami sztuki, do drzwi zdobionych roślinnymi motywami.
Zdecydowanie biznes pana Wagonowa przynosił wielkie profity. Coraz bardziej skłonna była uwierzyć w jego powiązania z rosyjską mafią.

Jadalnia, do której ją wprowadzono była równie atrakcyjna i olbrzymia jak i ta część posiadłości, którą zdążyła zobaczyć.
Ku zaskoczeniu Amandy w środku znajdował się jedynie sam Fiodor Wagonow, a olbrzymi stół zastawiony był dla tylko dwóch osób.
Gospodarz z czarującym uśmiechem podszedł i całując ją w rękę powiedział:

- Proszę mi wybaczyć, droga panno Gordon, ale w ostatniej chwili moim znajomym wypadło kilka spraw i nie byli w stanie przyjść. Myślę jednak, ze jakoś nadrobimy ich nieuprzejmość.

Amanda zrozumiała, że dała się wyprowadzić na manowce szczwanemu lisowi. Najwyraźniej to nie jej intelekt zachwycił Rosjanina. Uśmiechnęła się jednak siląc się na spokój, a w głowie szykowała już plan awaryjny.

- Widzę, że przebiegłość pana jest równie elegancka jak i jego gust. – powiedziała z lekko żartobliwą nutką w głosie, a kiedy składał na jej dłoni pocałunek dodała przekornie – Doceniam szarmanckich mężczyzn, którzy gotowi są powalczyć o względy damy bez pośpiechu i łatwizny, panie Wagonow. Myślę więc, że nie obrazi się pan kiedy wypijemy lampkę szampana, a potem ja elegancko pozwolę odwieźć się do domu i zaprosić któregoś dnia na ponowne spotkanie w bardziej dyplomatycznych okolicznościach.

Miała nadzieję, że Rosjanin pojmie aluzję. Bała się. Cholernie się bała. Jeśli ten człowiek użyje przemocy… Pomyślała przez chwilę o pistolecie ukrytym w torebce. Czy umiałaby strzelić do człowieka?

Wagonow popatrzył na nią przeciągle, trochę zaskoczony, a przez jego twarz przebiegł cień rozczarowania. Szybko jednak zmitygował się i ponownie ku jej zaskoczeniu roześmiał głośno mówiąc.

- Echhhh kobiety…. Obdarzone niezawodnym instynktem, dzięki któremu natychmiast wiedzą, kiedy dany mężczyzna traci dla nich głowę. Dobrze więc panno Gordon. Wypijmy za następne spotkanie, choć serce mi krwawi… - zakręcił się więc wesoło i napełnił kieliszki szampanem. Następnie wskazał Amandzie wygodny fotel, podał jej kieliszek, a sam… zasiadł do pianina.

Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Mając w głowie różne stereotypy na temat wschodnich temperamentów spodziewała się raczej awantury... lub czegos gorszego.
Tymczasem Wagonow zagrał lekki, zabawny kawałek, którego nie znała, ale który świetnie dopasował do sytuacji.

Jak mogła być tak nieostrożna? – myślała. Przecież na dobrą sprawę nikt nie wiedział gdzie właśnie jest. Miała szczęście, że Wagonow okazał się być uwodzicielem a nie gwałcicielem. Krytykowała w myślach swoja głupotę, a Rosjanin próbował muzyką zmiękczyć jej niewieście serce .

***

Na szczęście dla Amandy Wagonow okazał się być gentlemanem. Wieczór zakończył się toastem i odrobiną muzyki. Gospodarz zadzwonił po szofera i nakazał odwieźć kobietę do domu. Przy pożegnaniu potwierdził chęć ponownego spotkania i schował w romantycznym geście oferowaną mu wizytówkę w kieszonce na sercu, ale w jego oczach wyraźnie widziała drapieżne pożądanie.
Amanda zdawała sobie sprawę, że taka strategia jak dzisiaj może się jeszcze co najwyżej raz udać. W końcu jednak będzie musiała się zadeklarować, a wiedziała, że nie zostanie jego kochanką, nawet dla Victora.
Zamyślona spoglądała przez przyciemnione szyby limuzyny, kiedy szofer ruszył spod domu.
Wtedy dostrzegła idących w kierunku rezydencji mężczyzn. Drugiego z nich, zakwalifikowała jako wysokiego i barczystego goryla.
Tego pierwszego rozpoznała natychmiast. Był nim jej tajemniczy informator, który zgłosił się w odpowiedzi na ogłoszenie, które zamieściła w Daily Telegraph – Borys Walenjew.
Więc jednak wieczór nie okazał się być kompletną klapą. Znalazła powiązanie Wagonowa z człowiekiem o różnych kolorach tęczówki. Podekscytowana poprawiła się na siedzeniu i wyjęła lusterko z torebki.
Musiała koniecznie porozmawiać z resztą i omówić ewtl. ponowne spotkanie z Fiodorem Wagonowem. Potrzebowała męskiej ochrony.
A może Garrett będzie chciał przycisnąć Walenjewa?

Po powrocie do domu obdzwoni całe towarzystwo i umówi ich jutro na spotkanie.
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline