Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2010, 22:08   #34
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Armata była już wycelowana, lont się dopalał i już tylko krótka chwila dzieliła krakena od zguby gdy gnom zrozumiał, że coś jest nie tak. Najwyraźniej marynarz którego wcześniej instruował jak nabić armatę nie dokręcił śruby i lufa nie była ustawiona stabilnie. Jak to było do przewidzenia odrzut spowodowany eksplozją prochu podrzucił lufę do góry i pocisk zamiast trafić krakena prosto w paszczę kończąc jego żywot na dobre najzwyczajniej w świecie poszedł w niebo. Gnom wymamrotał pod nosem kilka obraźliwych określeń na marynarza (posunął się nawet do nazwania go nieudacznikiem) i ruszył w stronę skrzyni z amunicją by ponownie załadować armatę. Nie zdołał jednak zrobić więcej niż dwóch kroków gdy cały świat wokół niego przekręcił się o 180 stopni

Najwyraźniej krakenowi mało było już zwyczajnego obrażania gnoma i postanowił pozbyć się go raz na zawsze, albo po prostu zrozumiał że to właśnie on jedyny na tym statku może zagrozić bestii – w każdym razie zamiast jak dotąd przyjmować jego ataki i udawać że nic mu nie jest zaatakował. Wykorzystując podstępnie przewagę zasięgu jaką dawały mu macki i korzystając z chwili nieuwagi Boddynocka Lasla Alaina Callika Kastora Elma Redegewandta kraken chwycił go za nogę i podniósł wysoko w górę. Gnomy, będąc z natury istotami będącymi blisko ziemi nie przepadają za przebywaniem na wysokości, zwykłe wejście na drzewo stanowi dla nich próbę woli. A co dopiero gdy zwisa się na dużej wysokości jako jedyne zabezpieczenie przed upadkiem mając mackę krakena którego jedynym celem jest pozbawienie go życia. Co prawda wiedział, że nie może umrzeć jednak w tej chwili jego pewność była odrobinę mniejsza niż wtedy gdy stał bezpieczny obok armaty mając pewność że zakończy walkę jednym strzałem. Przypomniał sobie jak drow skakał po mackach i podjął decyzję. Skoro nawet mroczne elfy to potrafią to nie może być tak trudne!

W momencie gdy wyślizgnął się z macki krakena i zawisł jedynie na swoim płaszczu wydawałoby się, że sytuacja jest tragiczna. Nic jednak bardziej mylnego, gdyż właśnie to otworzyło Siewcy Chaosu całą gamę nowych możliwości. Szybko obliczył w pamięci zmianę temperatury wody w ciągu dnia oraz szerokość geograficzną na której się znajdowali, co pozwoliło mu obliczyć jak będzie wiał wiatr. Gdy otrzymał wynik reszta była już banalnie prosta – machając rytmicznie nogami w przód i w tył zdołał rozhuśtać się na tyle, by w momencie gdy płaszcz odczepił się od przyssawki zdołał wskoczyć na inną z wijących się wokół macek. Przebiegł po niej bez większych problemów, choć utrzymanie równowagi na wijącej się, oślizgłej macce było zadaniem prawdziwie heroicznym. W pewnym momencie inna macka już prawie mała go strącić w mroczną toń oceanu, jednak i to niebezpieczeństwo udało mu się ominąć. Gdy była już blisko padł na kolana i nie tracąc rozpędu zdołał prześlizgnąć się tuż pod nią, wykonując coś co wiele lat później zostanie określone jako Power Slide. Gdy dotarł do końca macki i pod sobą zobaczył rozwartą szeroko paszczę krakena w jego sercu nie zagościł lęk. Zamiast tego ponownie wyjął procę, włożył w koszyczek dwa kamienie, stanął na brzegu macki po czym prawą ręką rozkręcając procę pochylił się do przodu i wykonał Skok Wiary, prosto w paszczę bestii

LEAP OF FAITH by *Rickbw1 on deviantART

Choć zdawałoby się, że leci na spotkanie pewnej zguby to jednak miał plan. Gdy już był blisko a jego los wyglądał na przypieczętowany wypuścił jeden koniec procy. Dwa celnie wystrzelone z takiej odległości kamienie trafiły bestię prosto w oczy oślepiając ją na dobre. Gdy kraken wił się z bólu gnom w ostatniej chwili zdołał złapać się przyssawki innej macki i nie wpaść prosto w jego paszczę, zamiast tego bezpiecznie lądując na pokładzie statku.

Niewątpliwie dokładnie w ten sposób to opisze, gdy będzie opowiadał tą historię innym

Tymczasem wisiał jednak zaczepiony skrawkiem płaszcza o przyssawkę i nie wyglądało na to, by bezpiecznie mógł dotrzeć na pokład statku. Nie mógł się jednak poddać tak łatwo, musiał walczyć by udowodnić sobie i innym, że jest prawdziwym bohaterem pośród gnomów. Nagły ruch przy rozkręcaniu procy w tych warunkach mogło spowodować upadek, dlatego Celnie Strzelający postanowił zaatakować w nieco inny sposób. Ze swojej torby wyjął dwa otoczaki i najzwyczajniej w świecie rzucił nimi z całej siły, celując w łeb krakena
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline