Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2010, 14:30   #125
zodiaq
 
Reputacja: 1 zodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodzezodiaq jest na bardzo dobrej drodze
- Chociaż powiedzielibyście w którą stronę do miasta - fuknął gdy reszta znikała w ciemnościach, przez chwile widział jeszcze ciemne plamy na tle szarzyzny.
- Nie będę was stamtąd wyciągał - krzyknął, po czym usiadł przed wejściem rozkładając się pod drzewem.
Naciągnął cięciwę na łęczysko i odłożył łuk na bok...oparł głowę o konar i z zawzięciem studiował lot przypadkowych ptaków i owadów błąkających się po lesie.

"Kiedy w końcu wyjdziemy z tej przeklętej dziczy" - jedyna myśl, która ciągle błąkała się po głowie Iana. Miał już dość drzew, szeleszczącej ściółki, pękających pod ciężarem stóp gałązek, które świetnie zdradzały pozycję, łażących trupów, ukrytych jaskiń, spalonych wsi i całej tej masy rzeczy powiązanych z puszczą i Brimm.

Powoli zaczynał mieć dość także swoich towarzyszy...może byli przydatni, jednak to przez ich nieostrożność władował się prosto do wilczych jaskiń i oberwał bełtem w ramie...również przez nieostrożność tylko czterech z dwunastki pozostało przy życiu...chociaż niektórym nie udało się nawet umrzeć na dobre...
Splunął na bok po czym zaczął ostrzyć sztylet na małym krzemieniu znalezionym przy wejściu do jaskini...
 
zodiaq jest offline