-Biegiem Michael!
Zakrzyknął Simba wyszukując jakiejś drogi ucieczki. Walka z taką masą jest bezsensowna. Jasna cholera... nie chciał myśleć o przyjacielu jako o ciężarze, ale samemu byłoby mu dużo łatwiej...
Schował miecz do pochwy na plecach i rzucił się do biegu pomagając Herbalistowi jak tylko był w stanie.
W miarę możliwości starał się kierować w stronę Steve. |